Po spektaklu „To nie jest kraj dla wielkich ludzi" i „Ojcu polskim" Rutkowski przygotowuje kolejny one man show, tym razem z Maciejem Łubieńskim jako autorem tekstu. Poznali się przy okazji wieczoru „Stand up, stolyca!" na Chłodnej 25, gdzie Łubieński wygłosił miażdżącą analizę piosenki „Warszawa" T.Love. Teraz wspólnie badają temat fascynujący, choć dość kłopotliwy: naszą seksualność.
Z Kulturą na Ty! - poleć swoje wydarzenie kulturalne
– Nie mamy tradycji mówienia o seksie po polsku, nawet w języku – mówi Rutkowski. – Używamy słownictwa medycznego albo wulgaryzmów. A przecież seks to przede wszystkim radość życia. Próbujemy znaleźć ją w naszej historii, obyczajach i pokazać, że Polska też może być sexy.
Poznamy więc życie seksualne od czasów Mieszka I i jego żony Dobrawy, która poza chrześcijaństwem przyniosła na grunt polski pozycję „po bożemu". Sprawdzimy, co wspólnego miały ze sobą wyroby czekoladopodobne i życie miłosne okresu PRL. Będzie też można się czegoś dowiedzieć o sposobach na podrywanie, m.in. na znicze czy przegrane powstania.
– Zajmuję się tematami, które mnie kręcą – mówi Rutkowski o pomyśle zajęcia się seksem przez pryzmat historii. – Seks w połączeniu z Polską jest połączeniem piorunującym przez naszą skłonność do taplania się w rozpamiętywaniu przeszłości. Jeśli nie możemy przebić się inaczej, znajdźmy w tym naszą siłę.