„Alicja + Alicja" – trzecie z kolei dzieło reżyserskie Marii Seweryn – to adaptacja sztuki irlandzkiej dramatopisarki Amy Conroy, przedstawiająca coming out dwóch lesbijek będących ze sobą w kilkuletnim związku. Co prawda, w ostatnim czasie reżyserowie filmowi przyzwyczaili nas do obrazów lesbijsko-gejowskich traum, wynikających z konieczności ukrywania orientacji i braku porozumienia w relacji czy tymczasowości związków, nie wspominając o scenach ostrego seksu.
Jednak „Alicja + Alicja" nie poraża traumą i cierpieniem, nie znajdziemy tam obrazu ciężkiej, toksycznej relacji, takiej jak pomiędzy Adele i Emmą w filmie „Życie Adeli" Abdellatifa Kechiche'a czy między bohaterami „Płynących wieżowców" Tomasza Wasilewskiego. Tutaj mamy do czynienia z wyznaniem lesbijek, które są kobietami spełnionymi w byciu ze sobą (mimo perturbacji w życiu i w związku – zdrady czy nieuleczalnej choroby jednej z nich). To historia o tym, że relacja może być szczęśliwa. I bynajmniej nie nudna.