Reklama

Ofiara Saula Bellowa w Teatrze WARSawy

Trzymający w napięciu moralitet o winie i karze w Teatrze WARSawy - pisze Jan Bończa-Szabłowski.

Aktualizacja: 16.10.2014 08:54 Publikacja: 16.10.2014 08:47

Rola Asa Leventhala to aktorski popis Grzegorza Małeckiego

Rola Asa Leventhala to aktorski popis Grzegorza Małeckiego

Foto: Rzeczpospolita, Kasia Chmura-Cegiełkowska Kasia Chmura-Cegiełkowska

„Ofiara" Saula Bellowa to pasjonująca opowieść o dwóch mężczyznach uczestniczących w absurdalnej spirali wzajemnych oskarżeń. Moralitet o nieudaczniku, który człowieka sukcesu potrafi wpędzić w poczucie winy, i o świecie, w którym trudno odróżnić ofiarę od prześladowcy.

Kirby Allbee (Adam Sajnuk), alkoholik i antysemita, postanowił obwinić za swe nieudane życie starego znajomego Żyda Asę Leventhala (Grzegorz Małecki), cenionego redaktora jednego z nowojorskich pism.

Oskarżenia Allbeego podczas każdego spotkania powracają ze zdwojoną siłą. Mimo że stają się coraz bardziej absurdalne, to pod ich wpływem stabilne i udane życie Leventhala zamienia się w koszmar.

Adam Sajnuk, podobnie jak w „Kompleksie Portnoya", świetnie wywiązał się z dwóch trudnych ról, aktora i reżysera. Jego Kirby to z pozoru budząca litość i współczucie ofiara, która dzięki wrodzonemu sprytowi i przebiegłości osacza dawnego kolegę. Wyczuwając, że tamten, prawy człowiek, nawet najbardziej absurdalne oskarżenia przyjmuje z godnością, atakuje go coraz śmielej.

Asa Leventhal to kolejna rola Grzegorza Małeckiego zasługująca na miano wielkiej kreacji. Małecki po przygodzie z Prusem, Grzegorzewskim, Jarockim, a ostatnio z Sajnukiem  („Konstelacje"), wspina się na wyżyny aktorskiego kunsztu. W ciągu dwóch godzin jego Leventhal z człowieka sukcesu, dumnego wrażliwca, który ma poczucie udanego życia, spełnionego dzięki talentowi i pracy, staje się strzępem człowieka.  Tragiczną postacią, nieuświadomionym masochistą, który przyjmuje na siebie absurdalne oskarżenia. Niczym bohater „Procesu" Kafki rozpamiętuje winy niezawinione.

Reklama
Reklama

Prawdziwym majstersztykiem tej zachwycającej roli jest końcowy monolog. Tu w opisie stanu psychicznego jednostki ogarniętej obsesją i strachem o własne życie słucha się Małeckiego w niebywałym skupieniu. Ta spowiedź człowieka upadłego, sponiewieranego, któremu odebrano cześć, balansuje na granicy jawy i snu. Dodatkową siłę tej wypowiedzi i jej wymiar metafizyczny (podobnie jak w jednym z monologów Leventhala) nadają cytaty z Brunona Schulza.

„Ofiara" to kolejny po „Kompleksie Portnoya" i „Dziwce z Ohio" udany spektakl Teatru WARSawy – ambitnej stołecznej sceny prywatnej mieszczącej się w dawnym kinie Wars.

„Ofiara" Saula Bellowa to pasjonująca opowieść o dwóch mężczyznach uczestniczących w absurdalnej spirali wzajemnych oskarżeń. Moralitet o nieudaczniku, który człowieka sukcesu potrafi wpędzić w poczucie winy, i o świecie, w którym trudno odróżnić ofiarę od prześladowcy.

Kirby Allbee (Adam Sajnuk), alkoholik i antysemita, postanowił obwinić za swe nieudane życie starego znajomego Żyda Asę Leventhala (Grzegorz Małecki), cenionego redaktora jednego z nowojorskich pism.

Reklama
Teatr
Kożuchowska, Seniuk, Sarzyńska zagrają na wrocławskim dworcu PKP
Teatr
Robert Wilson nie żyje. Pracował z Lady Gagą, Tomem Waitsem, Danutą Stenką
Teatr
Grażyna Torbicka: Kocham kino, ale kocham też teatr
Teatr
Festiwal w Awinionie: Masakra w Gazie i proces 52 gwałcicieli Gisèle Pelicot
Teatr
Dano nam raj, a my zamieniamy go w piekło. Startuje Festiwal Szekspirowski
Reklama
Reklama