Reklama

Prima Aprilis, czyli mój teatr marzeń

Przed ponad rokiem, w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” udało mi się namówić wybitnego reżysera litewskiego do zrobienia „Dziadów” w Polsce. A potem tym pomysłem zainteresować Jana Englerta.

Aktualizacja: 02.04.2015 07:48 Publikacja: 02.04.2015 07:00

Jan Bończa-Szabłowski

Jan Bończa-Szabłowski

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Ryszard Waniek

Efekt „Dziady" Eimuntasa Nekrosiusa w Teatrze Narodowym uświetnią 250-lecie teatru publicznego w Polsce. Powodzenie tamtego pomysłu zachęciło mnie do ułożenia dalszej listy teatru marzeń, co zrobiłem w tekście "Teatr jakiego nie było".

W wielu pomysłach uwzględniłem aspiracje i plany samych artystów. Ponieważ jednak ta lista nie była z nimi uzgodniona przybrała formę primaaprilisowego żartu. Powstała wizja teatru nieistniejącego, choć możliwego. Na tyle jednak wysoce prawdopodobnego, że wielu czytelników, a i samych artystów czy dyrektorów teatrów dzwoniło do nas z pytaniami w tej sprawie.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Teatr
Robert Wilson nie żyje. Pracował z Lady Gagą, Tomem Waitsem, Danutą Stenką
Teatr
Grażyna Torbicka: Kocham kino, ale kocham też teatr
Teatr
Festiwal w Awinionie: Masakra w Gazie i proces 52 gwałcicieli Gisèle Pelicot
Teatr
Dano nam raj, a my zamieniamy go w piekło. Startuje Festiwal Szekspirowski
Teatr
Joanna Kołaczkowska nie żyje. Legendarna artystka kabaretowa miała 59 lat
Reklama
Reklama