Ił-20 został zestrzelony przez Syryjczyków odpierających atak ze strony Izraela na obiekty w pobliżu Latakii. Początkowo Rosja odpowiedzialnością za strącenie samolotu obarczała Izrael - myśliwce biorące udział w ataku miały "chować się" za Iłem-20. Ostatecznie jednak prezydent Władimir Putin nazwał całe wydarzenie "splotem nieszczęśliwych okoliczności".
Teraz Szojgu poinformował, że syryjska armia zostanie wzmocniona "zaawansowanymi systemami obrony przeciwlotniczej S-300 w ciągu dwóch tygodni".
Szojgu podkreślił, że systemy S-300 - które mogą razić cele w promieniu 250 km i jednocześnie atakować wiele celów zwiększą możliwości bojowe syryjskiej armii.
Ponadto stanowiska dowodzenia syryjskiej obrony przeciwlotniczej mają być wyposażone w sprzęt, który ma zagwarantować szybką identyfikację rosyjskich samolotów znajdujących się w pobliżu".
Szojgu przypomniał, że Moskwa przestała dostarczać Syryjczykom zestawy rakietowe S-300 w 2013 roku na żądanie Izraela, ale "sytuacja się zmieniła, nie z winy Rosji".