O rozmowie, w której Trump wielokrotnie namawiał Zełenskiego do wznowienia śledztwa w sprawie rzekomej afery korupcyjnej z udziałem obu Bidenów, Kongres miał poinformować anonimowy pracownik służb specjalnych, który zadeklarował jednak gotowość wystąpienia w tej sprawie przed deputowanymi.
Tyle że Trump zainicjował kampanię, która ma skompromitować jego głównego rywala w nadchodzących wyborach prezydenckich już na początku tego roku. Wtedy ze stanowiska została odsunięta ambasador USA w Kijowie Marie Yovanovitch. W otoczeniu prezydenta nie tylko zarzucano jej, że nie chce zaangażować się w działania przeciw Bidenowi, ale wcześnie miała odegrać istotną rolę w ujawnieniu skandali korupcyjnych z udziałem szefa kampanii wyborczej Trumpa Paula Manaforta, skazanego na karę wieloletniego więzienia.
Wiosną osobisty adwokat Trumpa, były burmistrz Nowego Jorku Rudy Giuliani spotkał się w Madrycie z doradcą Zełenskiego, raz jeszcze podnosząc kwestię wznowienia przez Kijów śledztwa przeciw Hunterowi Bidenowi. Taką „równoległą” dyplomacją wobec kraju zagrożonego atakiem Rosji był zniesmaczony doradca ds. bezpieczeństwa John Bolton, jednak jego pozycja w Białym Domu była już wówczas słaba.
Podejrzenia Trumpa dotyczą pięcioletniego okresu, w którym – razem z Aleksandrem Kwaśniewskim – Hunter Biden zasiadał w radzie nadzorczej firmy energetycznej Burisma. W sytuacji, gdy jego ojciec jako wiceprezydent był mocno zaangażowany w pomoc dla Ukrainy, sprawa jest faktycznie mało etyczna. Jednak podnoszenie tej kwestii przez Trumpa, którego syn i córka są w o wiele większym stopniu zaangażowani w biznes, jest mało wiarygodne. Tym bardziej że ukraińskie śledztwo przeciw Bidenowi zostało umorzone w 2016 r. z braku jakichkolwiek dowodów złamania prawa.
Do tej pory tylko wobec dwóch prezydentów USA – Andrew Johnsona w 1868 r. i Billa Clintona w 1998 r. – wszczęto procedurę impeachmentu, bo Richard Nixon wobec nieuchronnego odsunięcia od władzy z powodu afery Watergate sam złożył uprzednio dymisję. Wniosek o pozbawienie prezydenta urzędu zostanie najpewniej zaakceptowany przez Izbę Reprezentantów, gdzie demokraci mają większość. Jednak ostateczną decyzję w tej sprawie 2/3 głosów musi podjąć Senat. Aby tak się stało, demokraci musieliby uzyskać poparcie przynajmniej 20 senatorów republikańskich, co wydaje się bardzo mało prawdopodobne.
Dlatego znacznie ważniejszy jest wpływ przesłuchania na wynik wyborów. Pelosi przez wiele miesięcy nie chciała wszcząć tej procedury wobec Trumpa z powodu zarzutów o współpracę z Moskwą, aby zapobiec zwycięstwu Hillary Clinton w wyborach 2016 r. w obawie, że nie zostanie to dobrze przyjęte przez wyborców. I rzeczywiście, sondaż dla portalu FiveThirtyEight wskazuje, że tylko 38,5 proc. Amerykanów popiera impeachment swojego przywódcy, a 55,7 proc. jest mu przeciwnych.