Jeszcze zanim wszystkie punkty wyborcze zgłosiły wyniki, media okrzyknęły senatora Berniego Sandersa zwycięzcą prawyborów w New Hampshire. Określający się jako socjalistyczny demokrata, uważany za kandydata skrajnie lewicowego, Sanders wysunął się na prowadzenie, pozostawiając daleko w tyle swoją bezpośrednią rywalkę z liberalno-lewicowego skrzydła partii Elizabeth Warren oraz kandydatów centrowych i umiarkowanych.
Ulubieniec młodzieży
– Dziękuję New Hampshire za wspaniałe zwycięstwo! To początek końca Donalda Trumpa. Wygramy, bo mamy agendę, która przemawia do ciężko pracujących obywateli tego kraju – zapowiedział senator Sanders, zwracając się we wtorek do wyborców. – Bez względu na wszystko zjednoczeni pokonamy Trumpa – mówił kandydat, który w tym stanie zdobył ponad 26 proc. głosów wyborców i 9 delegatów. Do Nevady jedzie, mając na koncie 21 delegatów.
Zwycięstwo Sandersa w New Hampshire było do przewidzenia. To stan sąsiadujący z Vermontem, który Sanders reprezentuje w Senacie, tu też wygrał prawybory w 2016 r., zdobywając 22 punkty procentowe więcej niż Hilary Clinton. Już w poprzednich wyborach zbudował sobie solidną bazę sympatyków, w tym szczególnie wyborców młodych. W tych prawyborach ma bardzo dobrze zorganizowaną kampanię i przoduje w zbiórce pieniędzy: tylko w styczniu pozyskał 25 milionów dolarów – więcej niż każdy inny kandydat zebrał w ciągu jednego kwartału w ubiegłym roku.
Prawie jak Obama
– Od świtu do zamknięcia punktów do głosowania – to był fantastyczny dzień. Czuliśmy energię w każdym zakątku stanu – cieszył się we wtorek wieczorem Pete Buttigieg, kandydat centrum, były burmistrz South Bend w Indianie, który w tej kampanii wyborczej okazał się objawieniem Partii Demokratycznej.
Swą charyzmą porównywalny do Baracka Obamy, zaledwie 38-letni kandydat, bez doświadczenia w waszyngtońskiej polityce, zdołał poderwać wyborców w wielu zakątkach kraju, w tym w Iowa oraz w New Hampshire, gdzie zjednał sobie nie tylko wyborców umiarkowanych, ale również tych z lewicy, plasując się na drugiej pozycji. Po głosowaniach w pierwszych dwóch stanach, to Buttigieg jedzie do Nevady jako zwycięzca, mając najwięcej, bo 23, delegatów w kieszeni. Po piętach depcze mu senator Amy Klobuchar, podbierając wyborców sympatyzujących z centrowym skrzydłem partii.