Rząd, ratując firmy przed upadkiem, postawił w trudnej sytuacji tysiące klientów, którzy nie mogą szybko odzyskać swoich pieniędzy. Dzięki specustawie, czyli tarczy antykryzysowej, wydłużono do 180 dni możliwość rozliczeń z klientami – rozwiązanie umowy i zwrot pieniędzy. Firmy – biura podróży, przewoźnicy lotniczy, organizatorzy imprez – chętnie z tego korzystają.
– Wykupiliśmy wakacje w Turcji na Wielkanoc przez Travelplanet. Organizatorem było Tui. Wylot był anulowany, więc poprosiliśmy o zwrot pieniędzy – 4,5 tys. zł. Otrzymaliśmy tylko maila z Travelplanet, że Tui ma pół roku na oddanie środków i w tym okresie nam je przeleją – opowiada Agnieszka ze Śląska.
Air Canada, którą klientka miała w wakacje lecieć na Kubę, poinformowała ją o zmianie miejsca wylotu z Warszawy na Frankfurt, ewentualnie zwrot pieniędzy pomniejszony o 700 dol. lub dwuletni voucher do wykorzystania w przyszłości. – Odzyskanie gotówki jest praktycznie niemożliwe – wskazuje kobieta.
W podobnej sytuacji jest m.in. pan Maciej z Warszawy, który próbował odzyskać pieniądze za koncert Harry’ego Stylesa, który miał odbyć się w maju w Krakowie, i za wykupiony dla syna lot na Wielkanoc na trasie Szwecja–Polska.