Mężczyzna od kilku dni przebywał w izolacji, po otrzymaniu dodatniego wyniku testu na obecność koronawirusa. Jego stan z każdym dniem się pogarszał. „Długo trwała walka o znalezienie dla chorego miejsca w szpitalu zakaźnym między innymi w Warszawie lub w Siedlcach. Była ona jednak daremna. Żadna z placówek z powodu braku wolnych miejsc nie mogła przyjąć pacjenta” - pisze portal egarwolin.pl.
Ostatecznie w piątek, gdy był już w poważnym stanie, został zabrany z domu przez zespół ratownictwa medycznego i przewieziony do Szpitala Powiatowego w Garwolinie. Nie zdołano go jednak już uratować. Zmarł przed północą.