Moskiewski tygodnik "Argumenty Nedeli" podaje nawet dokładny termin rozpoczęcia operacji opatrzonej kryptonimem "Bite" czyli "Ukąszenie": 6 kwietnia, godzina czwarta w nocy.
USA mają w rejonie Zatoki Perskiej 40 tysięcy żołnierzy i dwa lotniskowce. Waszyngton zapewnia, że nie planuje ataku, ale w minionym tygodniu Amerykanie przeprowadzili manewry tuż przy irańskim wybrzeżu. Katar, który zezwolił na wybudowanie u siebie amerykańskich baz, zapowiedział, że nie pozwoli na prowadzenie inwazji ze swojego terytorium. Pomocy odmówiły także Zjednoczone Emiraty Arabskie. Jak twierdzi amerykański tygodnik "Newsweek" saudyjski resort obrony 4 marca ostrzegł prezydenta Iranu Mahmuda Ahmadineżada, by nie bagatelizował groźby amerykańskiego ataku.
Niektórzy analitycy są zdania, że przeczuwając zbliżający się atak, władze w Teheranie zdecydowały się na wzięcie brytyjskich żołnierzy jako zakładników. W piątek irańska telewizja pokazała zdjęcia jednego z 15 jeńców porwanych 23 marca. - Rząd Wielkiej Brytanii powinien przeprosić Iran za wdarcie się na jego terytorium -oznajmił najpierw prezydent Ahmadineżad w przemówieniu. Według niego brytyjska armia "złamała prawo międzynarodowe". Po prezydencie pokazano brytyjskiego żołnierza. -Wpłynęliśmy bez pozwolenia na wody terytorialne Iranu i aresztowała nas straż graniczna - mówił Nathan Thomas Summers. - Chciałbym za to bardzo przeprosić irański naród.
Jednocześnie irańska ambasada w Londynie opublikowała list napisany rzekomo przez jedyną kobietę, która znajduje się w grupie 15 porwanych (wcześniej ją też pokazano w telewizji). "Gdy zostałam wysłana do Iraku, złożono mnie w ofierze interwencyjnej polityce Busha i Blaira - napisała Faye Turney w cytowanym przez "Daily Telegraph" liście. - W przeciwieństwie do więźniów przetrzymywanych przez Amerykanów w irackim więzieniu Abu Ghraib jestem dobrze traktowana".
Wykorzystywanie brytyjskich żołnierzy przez Teheran do celów propagandowych wywołało furię Londynu. - To oburzające! Nikt się nie nabierze na tę manipulację -mówił premier Tony Blair. Kolejny raz zażądał natychmiastowego zwolnienia żołnierzy. Poparli go szefowie dyplomacji państw UE. Brytyjczykom nie udało się jednak nakłonić do potępienia Iranu Rady Bezpieczeństwa ONZ. Ich zabiegi podczas trwających cztery godziny burzliwych rozmów storpedowała Rosja. Ostatecznie Rada wydała neutralne oświadczenie, w którym wyraziła "głębokie zaniepokojenie" incydentem.