Prodi podał się do dymisji

Premier oddał los rządu w ręce Senatu. Zagrał va banque. Przegrał i natychmiast złożył rezygnację. Podczas debaty nad wotum zaufania pobito polityka, który wbrew stanowisku swojej partii poparł Romano Prodiego

Aktualizacja: 25.01.2008 13:50 Publikacja: 25.01.2008 03:22

Prodi podał się do dymisji

Foto: AFP

Senat nie udzielił rządowi wotum zaufania. Przeciwko Prodiemu głosowało 161 senatorów. Za było 156. Premier natychmiast złożył rezygnację na ręce prezydenta Giorgio Napolitano. Dziś prezydent rozpocznie konsultacje z przewodniczącymi obu izb parlamentu.

– Prodi podjął walkę, bo nie miał nic do stracenia – mówił Franco Pavoncello, politolog z Uniwersytetu Johna Cabota w Rzymie. Porażka rządu Prodiego może oznaczać przedterminowe wybory i powrót do władzy Silvio Berlusconiego, który przegrał wybory w 2006 roku.

Jeszcze w środę prezydent namawiał premiera, aby podał się do dymisji przed głosowaniem. Dzięki temu miałby możliwość stworzenia rządu tymczasowego, który przed kolejnymi wyborami wprowadziłby nowy system głosowania preferujący duże ugrupowania. Miałoby to zapobiec kryzysom podobnym do obecnego.

Teraz w parlamencie zasiada ponad 30 partii, z czego aż dziewięć weszło do rządu. Do wywołania kryzysu wystarczyło wyjście z koalicji niewielkiej katolickiej partii P-UDEUR, która w ostatnich wyborach zdobyła zaledwie 1,4 proc. głosów. Bez jej trzech senatorów Prodi utracił jednomandatową większość w Senacie.

Wczoraj w południe otoczenie premiera ujawniło, że Prodi mimo wszystko zaryzykuje głosowanie nad wotum zaufania. Nawet jego przeciwnicy polityczni byli pod wrażeniem. – Przegra, ale polegnie jak prawdziwy żołnierz, walcząc do końca – mówił senator Roberto Calderoli z opozycyjnej Ligi Północnej.

Podczas debaty Prodi tłumaczył, że kraj nie może sobie pozwolić na zmianę rządu w chwili załamania na światowych rynkach. – Grozi nam kryzys, jeśli nie zmienimy naszej źle funkcjonującej gospodarki. Musimy też zreformować system wyborczy – apelował. Udało mu się przekonać jednego z polityków z partii P-UDEUR, która w poniedziałek opuściła koalicję. Jednak kiedy Nuccio Cusumano ogłosił, że wbrew stanowisku partii poprze rząd, został pobity przez przywódcę ugrupowania i z sali obrad wyniesiono go na noszach.

Od zakończenia II wojny światowej we Włoszech rząd zmieniał się już 61 razy. Gabinet Prodiego o mało nie upadł już po roku sprawowania władzy, kiedy przegrał głosowanie w Senacie w sprawie polityki zagranicznej. Prezydent nie przyjął wtedy rezygnacji premiera. Ale koalicją, którą tworzyły ugrupowania, począwszy od zielonych przez komunistów aż po partie chadeckie, co chwilę wstrząsały kryzysy. Sama partia P-UDEUR groziła kilkanaście razy wyjściem z rządu.

Zdaniem ekspertów gdyby doszło do przedterminowych wyborów, największe szanse na zwycięstwo miałaby centroprawica Silvio Berlusconiego, która ma w sondażach kilkupunktową przewagę nad ugrupowaniami rządowymi.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019