Szczyt polsko-francuski to spotkanie robocze, ale francuski przywódca będzie witany jakby składał w Polsce oficjalną wizytę. Przed Pałacem Prezydenckim powita go kompania honorowa Wojska Polskiego i orkiestra, która odegra hymny obu krajów. Chodzi o to, aby od pierwszej chwili Sarkozy nie miał wątpliwości, że Francja jest dla Polski niezwykle ważnym partnerem.
Również przywódca Francji zamierza udowodnić, że jego kraj zmienia swoje podejście do partnerów z Europy Środkowej. – Poprzez partnerstwo strategiczne pokazujemy, że już nie traktujemy ich obojętnie – powiedział agencji AFP francuski dyplomata.
Już wiadomo, że prezydent Sarkozy ogłosi w Warszawie otwarcie rynku pracy dla Polski i kilku innych nowych członków Unii Europejskiej. Ujawnił to wczoraj minister spraw zagranicznych Francji Bernard Kouchner. Paryż chce zrobić ten gest w czasie swojego przewodnictwa w Unii Europejskiej, które rozpocznie się 1 lipca. Wcześniej zniesienie ograniczeń planowano dopiero na maj 2009 roku.
Na co liczy w zamian? – Na poparcie francuskiej idei unii śródziemnomorskiej, na której skorzysta kilkunastu południowych sąsiadów Unii. Ale przede wszystkim zależy mu na umocnieniu Wspólnoty na arenie międzynarodowej. Zdaniem Paryża do tego konieczna jest głębsza polityczna integracja, a Polska wysyłała do tej pory sprzeczne sygnały w tej sprawie – mówi „Rz” dr Bartłomiej Zdaniuk z Instytutu Nauk Politycznych UW.
Na spotkanie obu prezydentów zarezerwowano 50 minut. Rozmowy będą kontynuowane w czasie lunchu wydanego na cześć francuskiego gościa.