Iracka armia chce kupić dla swoich żołnierzy polski sprzęt zbrojeniowy. Problem w tym, że nasi urzędnicy nie są w stanie skoordynować działań i zapewnić kontraktów zbrojeniówce.
Prezesi firm, które produkują sprzęt, nie wiedzą o tym, że mogą zarabiać na dostawach dla irackiej armii. – Docierają do nas różne sygnały, jednak dotychczas nie poznaliśmy żadnych konkretów – przyznaje Wojciech Patoła, prezes Zakładów Mechanicznych Bumar-Łabędy, producenta czołgów.
– Nie mamy żadnych informacji na temat ewentualnych kontraktów w Iraku – mówi Jarosław Stachowski, prezes zarządu AMZ Kutno, producenta samochodów Dzik. – Wiemy jedynie, że grupa Bumar chce zorganizować wyjazd do Iraku w sierpniu – mówi Stachowski. A to właśnie grupa Bumar jest odpowiedzialna za przygotowanie umów dla producentów polskiego sprzętu zbrojeniowego.
Polski udział w irackiej wojnie kosztował do tej pory ponad 800 milionów złotych
Rzeczniczka firmy Kamila Walczak tłumaczy, że cały czas prowadzone są negocjacje ze stroną iracką. – W połowie sierpnia przedstawiciele Bumaru wybierają się do Iraku i tam będziemy uzgadniać szczegóły ewentualnych umów – mówi.