Organizacja ma na koncie tysiące zamachów i ponad 800 ofiar. Według hiszpańskiego dziennika „ABC” 608 osób odbywa kary w Hiszpanii, 158 we Francji, a jedna w Kanadzie. W 1999 r. więźniów było 300. Dlaczego spadkowi aktywności ETA towarzyszy wzrost liczby skazanych?

Oburzenie Hiszpanów z powodu wykpiwania się wielokrotnych zabójców paroma latami więzienia zmusiło władze do zmiany podejścia do terrorystów. Za kratki trafiają teraz zarówno zamachowcy, jak i ich polityczni sponsorzy, do niedawna bezkarni. Młodzi Baskowie palący autobusy i bankomaty, wcześniej traktowani jako zwykli wandale, teraz są sądzeni za „uliczny terroryzm”, element walki ETA o niepodległy Kraj Basków.

Bliscy ofiar wciąż mają za złe władzom zbytnią wyrozumiałość dla terrorystów. Skazana w grudniu na 13 lat więzienia Elena Beloki została zwolniona za kaucją, bo w wieku 47 lat zapragnęła zostać matką, co wymaga specjalnej terapii. Stowarzyszenie Ofiar Terroryzmu zaskarżyło tę decyzję, ale przegrało – sąd uznał, że kobieta ma prawo do kuracji i zapłodnienia in vitro. Na nic zdały się argumenty, że może uciec z kraju.

Tak było w przypadku Inakiego de Juany Chaosa. Za zabicie 25 osób został skazany na tysiące lat więzienia, z czego odsiedział 21. W lipcu odzyskał wolność i zaraz złamał prawo, dopuszczając się pochwały terroryzmu. Ale nie można go postawić przed sądem, bo przepadł bez śladu. Podał adres w Dublinie, ale tam nie mieszka. Podobno widziano go w Belfaście. Szuka go teraz Interpol.