Grzegorz Schetyna ocenił pomysł głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich jako "wirusową bombę" i decyzję "katastrofalną".
- Jeżeli ktoś w taki sposób nie tylko chce łamać demokracje, ale naprawdę narażać miliony ludzi na roznoszenie wirusa, w taki bezmyślny sposób, to jest szkodnikiem albo osobą szaloną. To absurdalne - mówił były lider PO.
Głosowanie korespondencyjne podczas pandemii koronawirusa Schetyna porównał do postępowania takiego jak mecze piłki nożnej zorganizowane w Mediolanie i Madrycie, które okazały się "epidemiologiczną bombą".
- My tego tak nie zostawimy. Polska nie może być poletkiem szaleństwa prezesa Kaczyńskiego - zapewniał.
Schetyna jest przekonany, że prezes PiS tak stanowczo prze do przeprowadzenia wyborów w maju, bo wie, że jeśli zostaną one przesunięte "nawet na jesień, to Andrzej Duda je przegra".