Demokratyczna opozycja istnieje tylko na papierze

Bo Htet Min, były wyższy oficer armii birmańskiej, współpracownik Radia Wolna Azja

Publikacja: 21.11.2008 01:46

Red

[b]Rz: W Birmie w 2010 roku odbędą się wybory. Dlaczego reżim się na nie zdecydował?[/b]

[b]Bo Htet Min:[/b] Do zmiany prą Chiny. Boją się zakończonej sukcesem rewolucji, wspartej przez Zachód. Demokracja w Birmie oznacza dla Chin utratę strefy wpływów i efekt domina w Tybecie, na Tajwanie oraz w zamieszkanym przez muzułmańskich Ujgurów Sinkiangu. Birma potrzebna jest też Chinom jako dostawca gazu i ropy naftowej z basenu Morza Andamańskiego.

[b]Junta liczy, że cywilny rząd pozwoli jej na pozbycie się piętna dyktatorów?[/b]

Wybory parlamentarne mają wytrącić krytykom junty argument o niekonstytucyjnej władzy i pozwolić zacieśnić współpracę gospodarczą z Azją. Wojsko liczy też na poluzowanie zachodnich sankcji gospodarczych.

[b]Jak silna jest demokratyczna opozycja?[/b]

Narodowa Liga na rzecz Demokracji, której liderką jest noblistka Aung San Suu Kyi, istnieje tylko na papierze. Partia jest infiltrowana przez bezpiekę i pozbawiona struktur. Opozycja na wygnaniu jest słaba i podzielona, ma marne rozeznanie o sytuacji w kraju. Po upadku rewolucji w 1988 roku działa głównie na pograniczu tajlandzko-birmańskim. Została wykluczona z wyborów. Nowa konstytucja zaś zabrania startu tym, którzy spędzili poza krajem ponad 20 lat.

[b]Dotyczy to również Aung San Suu Kyi.[/b]

Mężem pani Suu Kyi był brytyjski uczony Michael Aris. Konstytucja gwarantuje armii czwartą część miejsc w obu izbach przyszłego parlamentu. Aby stworzyć większościowy gabinet, a tym samym zachować pełną kontrolę nad krajem, wojsko będzie potrzebowało kolejnych 25 procent miejsc. Unia Solidarności i Stowarzyszenie Rozwoju (USDA), masowa organizacja kontrolowana przez armię, zostanie przekształcona w partię polityczną. W sfałszowanych wyborach, w zależności od sytuacji, dostanie co najmniej 30 procent głosów. Wystartuje też kilka mniejszych partii zależnych od wojska. Razem utworzą marionetkowy gabinet.

[b]Czy NLD wystartuje w wyborach?[/b]

Do wyborów nie będą dopuszczone ugrupowania, które nie brały udziału w pisaniu konstytucji. NLD w tych pracach nie uczestniczyła. Jedyną opozycją w parlamencie będą partie mniejszości etnicznych, z którymi po latach wojny domowej zawarto zawieszenie broni. Nie stanowią one zagrożenia dla junty. NLD zostanie zdelegalizowana pod zarzutem terroryzmu. Wybuchną bomby, o których podłożenie armia oskarży demokratów. Strach przed delegalizacją był powodem, dla którego w trakcie zeszłorocznych masowych protestów mnichów NLD nie stanęła na czele demonstracji.

[b]Co może pokrzyżować plany generałów?[/b]

– Ludowa rewolucja, która wymknie się spod kontroli wojska.

[b]Rz: W Birmie w 2010 roku odbędą się wybory. Dlaczego reżim się na nie zdecydował?[/b]

[b]Bo Htet Min:[/b] Do zmiany prą Chiny. Boją się zakończonej sukcesem rewolucji, wspartej przez Zachód. Demokracja w Birmie oznacza dla Chin utratę strefy wpływów i efekt domina w Tybecie, na Tajwanie oraz w zamieszkanym przez muzułmańskich Ujgurów Sinkiangu. Birma potrzebna jest też Chinom jako dostawca gazu i ropy naftowej z basenu Morza Andamańskiego.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022