Mija pięć lat od wypędzania Rohingya z Mjanmy

Mija pięć lat od zorganizowanego przez wojsko Mjanmy pogromu Rohingya, który skutkował kolejną, największą w historii falą migracji do Bangladeszu. Lekarze bez granic przypominają fakty o tej największej bezpaństwowej grupie etnicznej na świecie.

Publikacja: 26.08.2022 11:10

Mija pięć lat od wypędzania Rohingya z Mjanmy

Foto: Saikat Mojumder/MSF

Rohingya to największa dziś bezpaństwowa grupa etniczna na świecie. Przez wieki żyła w stanie Rakhine razem z buddystami. Z powodu powtarzających się od 1962 roku prześladowań i skierowanej wobec nich przemocy oraz ciągłego podważania ich praw, setki tysięcy z nich musiało jednak uciekać z rodzinnego kraju. Część z nich – pozbawiona obywatelstwa – wciąż przebywa w Mjanmie. Jest to około 600 tys. osób, z czego ok. 140 tys. jest zamkniętych w obozach wewnątrz kraju. Kilkaset tysięcy schroniło się w Indiach, Malezji, Pakistanie. Największa grupa, blisko milionowa społeczność, mieszka w obozach w Bangladeszu. 

Czytaj więcej

Czystki etniczne w Birmie

W 1978 roku władze wojskowe Birmy rozpoczęły operację Smoczy Król. Ludziom Rohingya odebrano wówczas dowody osobiste, a w wyniku skierowanej w ich stronę przemocy ponad 200 tys. osób uciekło do Bangladeszu. Choć wojsko pozwoliło powrócić im do Birmy, wiele osób nie miało już birmańskich dokumentów. Ci zostali uznani za „obcokrajowców” we własnym kraju. W roku 1982 w Birmie ustanowiono nowe prawo obywatelstwie, uznające prawnie 135 obecnych w Birmę grup etnicznych. Na liście tej nie było jednal około miliona ludzi Rohingya, którzy zostali bezpaństwowcami. Dziewięć lat później wojsko Mjanmy rozpoczęło operację „Czysty i Piękny Naród”. Ludzie Rohingya byli napadani, mordowani, zmuszani do pracy i wykorzystywani seksualnie. Ograniczano im prawo do małżeństwa, niszczono domy, odbierano ziemię.

Do roku 1992 ponad 250 tys. uchodźców Rohingya uciekło do Bangladeszu. Rządy Mjanmy i Bangladeszu podpisały wówczas porozumienie o ich repatriacji. Mimo sprzeciwu międzynarodowej społeczności, akcja zaczęła się jeszcze w tym samym roku, a większość uchodźców została przymusowo odesłana do Mjanmy do końca 1996 roku. W 2012 roku w Mjanmie wybuchł krwawy konflikt między buddystami i muzułmanami. Zginęły setki osób. Niszczone były także całe sąsiedztwa i burzone były świątynie. Rohingya, którym udało się ocaleć, zostali wtedy zmuszeni do ucieczki z domów. Wielu i wiele z nich trafiło do obozów wewnątrz kraju. 140 tys. osób przebywa w nich do dziś.

Czytaj więcej

Przewrót w Birmie źle wpłynie na rynek... butów

W 2017 roku, rzekomo w odpowiedzi na atak tej grupy, służby bezpieczeństwa Mjanmy rozpętały największą w historii kampanię przemocy przeciw Rohingya. Lekarze bez Granic udokumentowali wówczas 6 700 ofiar śmiertelnych wśród prześladowanej społeczności. Ponad 750 tys. osób zmuszono do ucieczki. Przyjął je Bangladesz, nie przyznając im jednak statusu uchodźców. Dziś w Mjanmie pozostaje ok. 600 tys. osób z ludu Rohingya. Zarówno ci rozsiani po wioskach w stanie Rakhine, jak i ci w obozach, mają ograniczone możliwości przemieszczania się. Nie mają dostępu do opieki zdrowotnej i edukacji ani szans na utrzymanie się. Kolejne setki tysięcy osób tworzą bezpaństwową diasporę w Malezji, Indiach i Pakistanie - podkreślają Lekarze Bez Granic.

Obecnie w obozach w Bangladeszu mieszka ponad 900 tys. Rohingya. Nie wolno im pracować oraz nie mają prawa do edukacji. Aby zaspokoić podstawowe potrzeby, zmuszeni są polegać na pomocy humanitarnej. Warunki, w których żyją w obozach są złe i niepewne. Brakuje w nich wystarczającego dostępu do czystej wody, sanitariatów i opieki medycznej.

Lekarze bez Granic, międzynarodowa, niezależna, medyczna organizacja humanitarna, są obecni w Bangladeszu od 1985 roku. Pierwszy szpital polowy w Cox’s Bazar otworzyli w 2009 roku. Pomaga on zarówno uchodźcom jak i lokalnej społeczności. Dziś prowadzą w obozie aż dziewięć ośrodków zdrowia oraz utrzymują system dostarczania czystej wody. Pozostałym w Rakhine ludziom Rohingya świadczą podstawową opiekę medyczną oraz psychologiczną, w miarę potrzeb i możliwości zapewniają też dostęp do specjalistycznego leczenia. 

Rohingya to największa dziś bezpaństwowa grupa etniczna na świecie. Przez wieki żyła w stanie Rakhine razem z buddystami. Z powodu powtarzających się od 1962 roku prześladowań i skierowanej wobec nich przemocy oraz ciągłego podważania ich praw, setki tysięcy z nich musiało jednak uciekać z rodzinnego kraju. Część z nich – pozbawiona obywatelstwa – wciąż przebywa w Mjanmie. Jest to około 600 tys. osób, z czego ok. 140 tys. jest zamkniętych w obozach wewnątrz kraju. Kilkaset tysięcy schroniło się w Indiach, Malezji, Pakistanie. Największa grupa, blisko milionowa społeczność, mieszka w obozach w Bangladeszu. 

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety