"Talibowie spierali się, czy zabić Polaka"

Sądzę, że władze pakistańskie przekonywały pracowników polskiej ambasady, że talibowie nie zdecydują się na tak drastyczny krok. Przypuszczam bowiem, że nie spodziewały się one, że talibowie rzeczywiście będą gotowi zabić zakładnika - mówi "Rz" Zahir Sherazi, szef biura Dawn News TV w Peszawarze

Publikacja: 08.02.2009 14:57

[b]Rzecznik talibów zadzwonił między innymi do waszej stacji, żeby przekazać informację o zabiciu Polaka. Jak wyglądają kontakty dziennikarzy z islamistami?[/b]

[b]Zahir Sherazi:[/b] Rzecznik przedstawia się jako Mohamed. Dzwoni do dziennikarzy z budynek telefonicznych lub telefonów komórkowych, używając różnych kart SIM. Przekazuje ostrzeżenia lub różnego rodzaju informacje o działaniach talibów. W sprawie polskiego inżyniera usłyszeliśmy, że talibowie domagali się w zamian za niego zwolnienia z więzień ponad 60 talibów, złapanych podczas ostatniej operacji wojsk rządowych w rejonie Darra Adam Khel. „Ale ponieważ rząd Pakistanu odmówił spełnienia ich żądań musieliśmy go zabić” – mówił Mohamed w sobotę rano. Nie mamy na razie potwierdzenia tej wersji z innych źródeł.

[b]Nie zabili go więc tuż po północy?[/b]

Wygląda na to, że nie. Ponoć o północy wystosowali ostatnie ultimatum. A potem talibowie zaczęli się spierać o to, czy rzeczywiście zabić Polaka. Część uważała, że nie należy tego robić, bo śmierć zakładnika przyniesie więcej szkody niż pożytku. Mówi się, iż najprawdopodobniej lider grupy – Tariq – który rządzi religijnymi ekstremistami w Darra Adam Khel – zdecydował, że należy przeprowadzić egzekucję. To jednak informacja niemożliwa do potwierdzenia. Nie możesz zadzwonić do talibów i zapytać, czy to prawda. Tylko oni mogą się z tobą skontaktować, jeśli będą chcieli coś przekazać. Dzwonią, znikają na jakiś czas, po czym znowu dzwonią. Wybierają różne media: czasem lokalne, a czasem BBC lub Al Dżazirę.

[b]Sądzi pan, że istniała szansa na uratowanie Polaka?[/b]

Gdyby talibowie żądali tylko pieniędzy, wtedy polski rząd wypłaciłby okup i wasz geolog zapewne byłby już na wolności. Oni domagali się jednak uwolnienia swoich kolegów - kryminalistów, odpowiedzialnych za różnego rodzaju ataki, morderstwa, itd. Żądanie dotyczące ich uwolnienia było więc trudne do spełnienia. Poza tym wtedy porywaliby następnych obcokrajowców. Zresztą już tak robią. Mają przecież w swoich rękach irańskiego i afgańskiego dyplomatę, choć na razie niczego w zamian za ich uwolnienie nie zażądali. Sądzę, że władze pakistańskie przekonywały pracowników polskiej ambasady, że talibowie nie zdecydują się na tak drastyczny krok. Przypuszczam bowiem, że nie spodziewały się one, że talibowie rzeczywiście będą gotowi zabić zakładnika, skoro w rękach służb bezpieczeństwa znalazło się wiele ważnych dla islamistów ludzi.

[b]Po negocjacjach talibowie mieli żądać uwolnienia tylko czterech swoich towarzyszy. Według „Press Trust of India” jednym z nich miał być Ahmed Omar Saeed Sheikh, skazany za zabicie amerykańskiego dziennikarza Daniela Pearla. To prawda?[/b]

Z informacji, które posiadamy wynika, że talibowie nie wymieniali nazwisk konkretnych osób. „Zwolnijcie naszych kolegów” – tak brzmiało ich żądanie. Kilkakrotnie przekładali termin ultimatum, czekając na odpowiedź władz. Najpierw wyznaczyli tygodniowe ultimatum, które skończyło się w środę o północy. Potem przedłużyli je o 48 godzin, a następnie dali rządowi dodatkowe dwie godziny. W sobotę około ósmej rano rzecznik talibów dzwonił już po lokalnych dziennikarzach i informował, że ponieważ rząd pakistański nie chciał spełnić ich żądań, późno w nocy zdecydowali się zabić Polaka. Oczywiście wszystkie te informacje pochodzą z jednego źródła i nie są potwierdzone. Nikt nie znalazł jeszcze nawet ciała Polaka. Nikt nie wie też, jak naprawdę zginął. Pojawiają się różne sprzeczne wiadomości. Że został zastrzelony, że być może zginął przypadkowo podczas walk w tym rejonie lub że informacja o jego śmierci to tylko taktyka negocjacyjna. Żadna z nich nie może być na razie uznana za wiarygodną i potwierdzoną.

[b]Ponoć talibowie za wydanie ciała żądają teraz 200 tysięcy rupii, czyli 2,5 tys. dolarów. [/b]

Nie znam tej informacji. Kto ją podaje?

[b]Reuters. Ich korespondent powołuje się na anonimowego pakistańskiego urzędnika.[/b]

To żądanie wydaje się mało prawdopodobne. Dotychczas talibowie nie posuwali się do tak brudnych metod. W regionie Darra Adam Khel jest jednak pełno różnego rodzaju kryminalistów: porywaczy, handlarzy narkotyków, złodziei samochodów, zwykłych zabójców i płatnych morderców. Sądzę, że talibowie zostawili gdzieś ciało i ktoś próbuje teraz na tym zarobić. Gdyby naprawdę chcieli pieniędzy za wydanie ciała zmarłego, powiedziałby o tym ich rzecznik. Poza tym 200 tysięcy rupii to śmieszne pieniądze. Wystarczą może na dwie sztuki broni. To bez sensu.

[b]Kim są ludzie, którzy porwali Polaka?[/b]

Są talibami. Działają głównie w Darra Adam Khel. Ich przywódca – Tariq - to wykształcony człowiek, absolwent wyższej uczelni. Jeden z jego braci pracuje ponoć jako sędzia. Oczywiście Tariq nie utrzymuje kontaktów z rodziną. Mieszka w górach i nikt nie wie, dlaczego wybrał takie życie.

[b]W jaki sposób talibowie przekazują swoje żądania stronie rządowej?[/b]

Na przykład wydają oświadczenia, choćby ultimatum w sprawie Polaka. Żądania przekazują też, wysyłając anonimowe listy lub pamflety do lokalnych radiostacji.

[i]rozmawiał Jacek Przybylski[/i]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1061
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1059
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1058
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1057
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1056
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego