[b]Rzecznik talibów zadzwonił między innymi do waszej stacji, żeby przekazać informację o zabiciu Polaka. Jak wyglądają kontakty dziennikarzy z islamistami?[/b]
[b]Zahir Sherazi:[/b] Rzecznik przedstawia się jako Mohamed. Dzwoni do dziennikarzy z budynek telefonicznych lub telefonów komórkowych, używając różnych kart SIM. Przekazuje ostrzeżenia lub różnego rodzaju informacje o działaniach talibów. W sprawie polskiego inżyniera usłyszeliśmy, że talibowie domagali się w zamian za niego zwolnienia z więzień ponad 60 talibów, złapanych podczas ostatniej operacji wojsk rządowych w rejonie Darra Adam Khel. „Ale ponieważ rząd Pakistanu odmówił spełnienia ich żądań musieliśmy go zabić” – mówił Mohamed w sobotę rano. Nie mamy na razie potwierdzenia tej wersji z innych źródeł.
[b]Nie zabili go więc tuż po północy?[/b]
Wygląda na to, że nie. Ponoć o północy wystosowali ostatnie ultimatum. A potem talibowie zaczęli się spierać o to, czy rzeczywiście zabić Polaka. Część uważała, że nie należy tego robić, bo śmierć zakładnika przyniesie więcej szkody niż pożytku. Mówi się, iż najprawdopodobniej lider grupy – Tariq – który rządzi religijnymi ekstremistami w Darra Adam Khel – zdecydował, że należy przeprowadzić egzekucję. To jednak informacja niemożliwa do potwierdzenia. Nie możesz zadzwonić do talibów i zapytać, czy to prawda. Tylko oni mogą się z tobą skontaktować, jeśli będą chcieli coś przekazać. Dzwonią, znikają na jakiś czas, po czym znowu dzwonią. Wybierają różne media: czasem lokalne, a czasem BBC lub Al Dżazirę.
[b]Sądzi pan, że istniała szansa na uratowanie Polaka?[/b]