Rosja i Gruzja doszły do porozumienia w sprawie zapobiegania incydentom na Kaukazie. W Genewie dyplomaci obu państw zgodzili się na stworzenie „gorącej linii” i cotygodniowe spotkania w celu zażegnywania konfliktów. A w Warszawie szef gruzińskiego MSZ przekonywał wczoraj, że Polska należy do grona bliskich sojuszników Gruzji. – Wasza pomoc była szczególnie odczuwalna podczas konfliktu w Osetii Południowej – mówił Grigol Waszadze.
Od szefa polskiej dyplomacji usłyszał, że Warszawa niezmiennie wspiera aspiracje euroatlantyckie Tbilisi. – Na najbliższym szczycie NATO będziemy działać na rzecz potwierdzenia konsensusu osiągniętego w zeszłym roku w Bukareszcie – mówił Radosław Sikorski. Jak piszą media, Waszadze ma obywatelstwo gruzińskie i rosyjskie.
[b]Rz: Gruzja zerwała stosunki dyplomatyczne z Rosją po konflikcie w Osetii Południowej. Jakie warunki muszą być spełnione, by strony wróciły do rozmów?[/b]
[b]Grigol Waszadze:[/b] Nie wyobrażam sobie, by dialog z Moskwą po agresji na nasz kraj był możliwy. Rosjanie zajęli 20 procent gruzińskiego terytorium. Budują bazy wojskowe i lotniska dla sił morskich i powietrznych. Moskwa twierdzi na dodatek, że nie zmieni zdania w sprawie niepodległości Abchazji i Osetii Południowej i nie będzie dyskutowała z obecnym rządem w Tbilisi. Nie wiem, jak można dojść do porozumienia pod presją takich żądań. Nasze stanowisko jest jasne: jesteśmy gotowi do dialogu z Rosją i chcemy być jej dobrym sąsiadem, pod warunkiem, że Moskwa nauczy się szanować terytorialną integralność i niepodległość Gruzji.
[b]Niepodległość separatystycznych republik gruzińskich oprócz Rosji uznała jedynie Nikaragua. O czym to świadczy?[/b]