Zdaniem Awinera, który jest liderem religijnych syjonistów w Izraelu, naziści nieprzypadkowo wybrali Polskę jako teren do budowy obozów. „Wiedzieli, że ci ludzie (Polacy – przyp. red.) niczego nie zrobią. Jedna osoba wystarczyłaby do wysadzenia torów kolejowych. Czemu tego nie zrobiono? Bo oni wszyscy mówili «dobrze», uśmiechali się i czekali na to, co mieli zrobić naziści” – twierdzi rabin, cytowany przez izraelski portal Ynetnews.
Co więcej, dowodzi rabin, „wielu Żydów, którzy uciekli z obozów, zostało później zamordowanych przez polski ruch oporu. Gdy Żydzi wracali do swoich miast, ich domy były zamieszkane, a ich samych oczekiwał pogrom”. Skoro tak, nie należy jeździć do Polski i odwiedzać obozów. – Holokaust oczywiście musi być pamiętany, ale można to uczynić poprzez filmy, książki, muzeum Yad Vashem. Są też świadectwa tych, którzy przeżyli i jeszcze żyją – mówił.
Jest też inny powód. Awiner przytacza opinie ortodoksyjnych rabinów, że Żydzi nie powinni opuszczać Izraela, chyba że chodzi o wypełnienie micwy – przykazań obowiązujących Żydów. – Odwiedziny obozu koncentracyjnego nie są określone jako micwa – twierdzi Awiner.
Urodzony w 1943 r. we Francji Szlomo Awiner wyemigrował do Izraela w 1966 r. Obecnie jest jednym z przywódców narodowego ruchu religijnego. Jego wypowiedzi wielokrotnie wywoływały kontrowersje. Niedawno w broszurze przeznaczonej dla żołnierzy walczących w Strefie Gazy sugerował nieprzestrzeganie prawa międzynarodowego nakazującego ochronę cywilów. Pisał też, że okrucieństwo ma czasami zalety.