Zapewne nikt nie pytałby ministra Goodyeara o jego poglądy na ewolucję, gdyby nie dokonane przez niego cięcia w wydatkach na badania naukowe i jego fatalne stosunki ze zrzeszającym 65 tys. osób Kanadyjskim Stowarzyszeniem Nauczycieli Uniwersyteckich (CAUT), które oskarża go o zaniedbywanie spraw nauki.
– Nie odpowiem na te pytanie. Jestem chrześcijaninem i zadawanie mi pytania o moją wiarę jest niewłaściwe – wyjaśnił Gary Goodyear dziennikarzom dziennika „The Globe and Mail”. Minister nie chciał się też odnieść do sugestii, że jest kreacjonistą, uznając, iż „nie jest to tematem rozmowy”.
Wypowiedzi Goodyeara zszokowały środowisko naukowe. – Ewolucja to fakt naukowy, stanowiący podstawę nowoczesnej biologii, genetyki i paleontologii. Jest nauczana na uczelniach i akceptowana przez wiele głównych światowych religii – podkreśla Brian Alters, dyrektor Centrum Badań nad Ewolucją montrealskiego Uniwersytetu McGill. – To tak, jak spytać kogoś: „czy wierzy pan, że ziemia jest płaska?”, a on odmówi odpowiedzi ze względów religijnych – dodaje.
Podobnie uważa dyrektor CAUT, Jim Turk. I ujmuje to w ostrych słowach: – To nie do przyjęcia, by rząd miał ministra nauki, który odrzuca podstawowe odkrycia naukowe.
Gary Goodyear jest kręgarzem. Miał własną praktykę niedaleko Toronto. Przed 2004 r. zaproponowano mu, by kandydował do parlamentu z ramienia Partii Konserwatywnej. Wówczas zrezygnował z leczenia i poświęcił się polityce. W 2008 r. premier Stephen Harper zaproponował mu objęcie urzędu ministra stanu ds. nauki i technologii.