Romans zgubił gubernatora

Mark Sanford miał się bić o biały dom. Karierę gubernatora Karoliny Południowej złamało uczucie do kochanki z Argentyny

Aktualizacja: 26.06.2009 09:59 Publikacja: 25.06.2009 23:19

Gubernator Mark Sanford

Gubernator Mark Sanford

Foto: AFP

Przez parę dni amerykańskie media zachodziły w głowę, gdzie się podział republikański gubernator Karoliny Południowej. Wpływowy polityk, prezes Republikańskiego Stowarzyszenia Gubernatorów, zniknął bez śladu. – Gubernator udał się na samotną wyprawę w góry, by odpocząć po trudach sesji legislacyjnej – tłumaczyli jego najbliżsi doradcy. Żona Sanforda mówiła jednak wprost, że nie ma pojęcia, gdzie się podział.

W środę po południu 49-letni Sanford sam rozwiał spekulacje, pojawiając się na pospiesznie zwołanej konferencji prasowej w stolicy stanu. Okazało się, że gdy wszyscy szukali go w Appalachach, gubernator spędził pięć dni w Argentynie z kochanką o imieniu Maria. – Zawiodłem bardzo wielu ludzi – przyznał, przepraszając swoją żonę, synów, współpracowników i wyborców.

[srodtytul](Nie) winna przyjaźń[/srodtytul]

Jak zapewniał Sanford, jego znajomość z Marią zaczęła się przed ośmioma laty i przez długi czas była “niewinną przyjaźnią”. – Dopiero w ciągu ostatniego roku przerodziło się to w coś znacznie poważniejszego – stwierdził. Media błyskawicznie ustaliły tożsamość tajemniczej kochanki.

43-letnia Maria Belen Chapur to atrakcyjna brunetka, znająca kilka języków obcych i pracująca dla międzynarodowej firmy z branży rolniczej. Jest rozwódką i mieszka w Buenos Aires. Gazeta z Karoliny Południowej opublikowała również zapisy e-maili kochanków, z których jasno wynika, że nie była to “niewinna przyjaźń”. Sanford zachwyca się m.in. urodą Marii i jej “delikatnymi pocałunkami”.

[srodtytul]Cios w republikanów[/srodtytul]

Skandal ten to kolejny cios dla poważnie osłabionej Partii Republikańskiej. Wielu republikanów wiązało z Sanfordem, zwolennikiem wartości rodzinnych i fiskalnego rygoru, wielkie nadzieje. Na początku tego roku jeden z intelektualnych liderów amerykańskiej prawicy, publicysta i politolog Michael Novak w wywiadzie dla “Rzeczpospolitej” wskazywał Sanforda jako jednego z głównych faworytów do prezydenckiej nominacji w wyborach 2012 roku.

Symboliczna podczas środowej konferencji prasowej była nieobecność żony Sanforda, 46-letniej Jenny. Zwykle żony, stojąc ze smutną miną za plecami męża, towarzyszą politykom w ich publicznym wyznaniu win. Tym razem jednak było inaczej. Pierwsza dama Karoliny Południowej, która wywodzi się z zamożnej rodziny przemysłowców i jest przez wielu uznawana za głównego architekta kariery Sanforda, wydała jedynie oświadczenie dla prasy. Wyjawiła w nim, iż dowiedziała się o romansie męża już jakiś czas temu.

“Doszliśmy do punktu, w którym uznałam, że najważniejsze jest, bym mogła spojrzeć w oczy swoim synom, zachować godność, szacunek do samej siebie i osąd tego, co dobre i co złe. Dlatego dwa tygodnie temu kazałam mężowi odejść” – stwierdziła pani Sanford. Dodała jednak, iż wobec skruchy, jaką okazał mąż, i zerwania przez niego argentyńskiego romansu gotowa jest podjąć próbę ratowania małżeństwa.

[srodtytul]Kara za hipokryzję?[/srodtytul]

W 1998 roku Sanford, wówczas kongresmen, głosował za impeachmentem prezydenta Billa Clintona po jego słynnym romansie z Moniką Lewinsky. I chociaż Sanford zrezygnował już z prezesury Republikańskiego Stowarzyszenia Gubernatorów, to wczoraj ignorował tych dziennikarzy, którzy pytali, czy zamierza ustąpić również ze stanowiska gubernatora Karoliny Południowej.

– Mark nigdy nie był człowiekiem, który poddawałby się presji, a nie słyszałem jeszcze o żadnym apelu o rozpoczęcie impeachmentu – przekonywał dziennikarzy “New York Timesa” senator Tom Davis, jeden z najbliższych przyjaciół Sanforda, którego kadencja kończy się pod koniec 2010 roku. Inni jego partyjni koledzy nie byli już jednak tego tacy pewni.

[srodtytul]Seksskandal nie zawsze szkodzi[/srodtytul]

Obserwatorzy zwracają uwagę, że romanse nie zawsze trwale niszczą kariery polityków. Na przykład były prezydent Bill Clinton, gdy groziło mu ustąpienie z urzędu, cieszył się sporym poparciem wyborców. – Clinton był bardzo dobrym prezydentem, choć już nie tak dobrym mężem. Myślę więc, że wyborcy potrafią odróżnić te dwie dziedziny życia – przekonuje Paul Begala, strateg demokratów, który był doradcą Clintona.

Przez parę dni amerykańskie media zachodziły w głowę, gdzie się podział republikański gubernator Karoliny Południowej. Wpływowy polityk, prezes Republikańskiego Stowarzyszenia Gubernatorów, zniknął bez śladu. – Gubernator udał się na samotną wyprawę w góry, by odpocząć po trudach sesji legislacyjnej – tłumaczyli jego najbliżsi doradcy. Żona Sanforda mówiła jednak wprost, że nie ma pojęcia, gdzie się podział.

W środę po południu 49-letni Sanford sam rozwiał spekulacje, pojawiając się na pospiesznie zwołanej konferencji prasowej w stolicy stanu. Okazało się, że gdy wszyscy szukali go w Appalachach, gubernator spędził pięć dni w Argentynie z kochanką o imieniu Maria. – Zawiodłem bardzo wielu ludzi – przyznał, przepraszając swoją żonę, synów, współpracowników i wyborców.

Pozostało 81% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017