Przez parę dni amerykańskie media zachodziły w głowę, gdzie się podział republikański gubernator Karoliny Południowej. Wpływowy polityk, prezes Republikańskiego Stowarzyszenia Gubernatorów, zniknął bez śladu. – Gubernator udał się na samotną wyprawę w góry, by odpocząć po trudach sesji legislacyjnej – tłumaczyli jego najbliżsi doradcy. Żona Sanforda mówiła jednak wprost, że nie ma pojęcia, gdzie się podział.
W środę po południu 49-letni Sanford sam rozwiał spekulacje, pojawiając się na pospiesznie zwołanej konferencji prasowej w stolicy stanu. Okazało się, że gdy wszyscy szukali go w Appalachach, gubernator spędził pięć dni w Argentynie z kochanką o imieniu Maria. – Zawiodłem bardzo wielu ludzi – przyznał, przepraszając swoją żonę, synów, współpracowników i wyborców.
[srodtytul](Nie) winna przyjaźń[/srodtytul]
Jak zapewniał Sanford, jego znajomość z Marią zaczęła się przed ośmioma laty i przez długi czas była “niewinną przyjaźnią”. – Dopiero w ciągu ostatniego roku przerodziło się to w coś znacznie poważniejszego – stwierdził. Media błyskawicznie ustaliły tożsamość tajemniczej kochanki.
43-letnia Maria Belen Chapur to atrakcyjna brunetka, znająca kilka języków obcych i pracująca dla międzynarodowej firmy z branży rolniczej. Jest rozwódką i mieszka w Buenos Aires. Gazeta z Karoliny Południowej opublikowała również zapisy e-maili kochanków, z których jasno wynika, że nie była to “niewinna przyjaźń”. Sanford zachwyca się m.in. urodą Marii i jej “delikatnymi pocałunkami”.