Testy leku pobudzającego apetyt, podczas których głodzono pacjentów, ściąganie moczu bezpośrednio z pęcherza, wielokrotne przedawkowywanie leków, ryzykowne zabiegi chirurgiczne. To wszystko działo się w dwóch izraelskich szpitalach geriatrycznych: Kaplan Hospital w Rehowot i Hartzfeld Hospital w Gederze.
Ofiarą tych praktyk mogły paść setki osób od 67 do 102 lat. Lekarze wykorzystywali to, że wiele z nich cierpiało na starczą demencję lub zaburzenia psychiczne i nie zdawało sobie sprawy, że są wykorzystywane jako króliki doświadczalne.
W wielu przypadkach smarowano im kciuki tuszem i odbijano odcisk pod zgodą na poddanie się eksperymentom, w których wyniku część pacjentów zmarła.
Sprawa jest tym bardziej oburzająca, że część ofiar tych praktyk to ocalali z Holokaustu. Byli więźniowie obozów zagłady, w których niemieccy lekarze przeprowadzali podobne doświadczenia. Jedną z osób, które zmarły w szpitalu w Rehowot, była 83-letnia polska Żydówka Berta Wiesel. Podczas wojny trafiła do Auschwitz. Uniknęła “spotkania” z doktorem Mengele tylko dlatego, że nie przyznała się, iż ma siostrę bliźniaczkę.
– To jakaś makabra. Trudno uwierzyć, że żydowscy lekarze robili coś takiego ocalałym z Zagłady. Na pewno zajmiemy się tą sprawą – powiedział “Rz” Henryk Flug, mieszkający w Jerozolimie przewodniczący Międzynarodowego Związku Ocalałych z Holokaustu i były więzień Auschwitz.