Odmrażanie sportu. Motywacja spadła

Piłkarze i żużlowcy szykują się na powrót swoich lig. Olimpijczycy mogą planować treningi w centralnych ośrodkach sportu, ale nie wszyscy tego chcą.

Publikacja: 26.04.2020 21:00

Marcin Lewandowski i Adam Kszczot nie są zainteresowani treningami w otwieranym Centralnym Ośrodku S

Marcin Lewandowski i Adam Kszczot nie są zainteresowani treningami w otwieranym Centralnym Ośrodku Sportu w Spale

Foto: Reporter

9 maja pracę rozpoczną obiekty w Spale i Wałczu. Pierwszy jest ulubionym kierunkiem siatkarzy oraz lekkoatletów, drugi dla przedstawicieli sportów wodnych. Później dla sportowców otworzą się Zakopane, Szczyrk oraz Cetniewo.

Każdy zawodnik przed rozpoczęciem zgrupowania musi się poddać 14-dniowej izolacji. To nie kwarantanna, bo można wyjść i pobiegać w lesie, ale raczej wskazówka i test odpowiedzialności. Przeprowadzkę do COS poprzedzą badania lekarskie. Na razie nie wiadomo, czy obejmują one test na obecność koronawirusa.

Sportowców, którzy za dwa tygodnie rozpoczną pracę w zamkniętych ośrodkach, jest – według zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego – 250.

– Zaczniemy od seniorów, bo oni są bardziej świadomi niż juniorzy, i grup najlepszych sportowców – zapowiada w rozmowie z TVP minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk.

Nowa optyka

Jeszcze kilka tygodni temu otwarcie COS-ów było tematem, który jednoczył olimpijczyków. Zawodnicy apelowali o organizację zgrupowań, z zazdrością patrząc na treningi Niemców i Węgrów. Dziś optyka się zmieniła. Przełożenie igrzysk w Tokio oraz odwołanie większości zaplanowanych na ten rok zawodów sprawiło, że wielu sportowcom przestało się spieszyć.

Lekkoatletów chętnych do pracy w Spale jest kilkunastu. – Po odwołaniu mistrzostw Europy motywacja spadła. Niektórzy postanowili wykorzystać ten okres na uporządkowanie pewnych spraw, zadbanie o zdrowie. Pamiętajmy też, że niedługo zawodnicy w niewielkich grupach będą mogli realizować założenia szkoleniowe na swoich stadionach – zauważa w rozmowie z „Rzeczpospolitą" wiceprezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki (PZLA) Sebastian Chmara.

Średniodystansowcy Adam Kszczot i Marcin Lewandowski jako jedni z pierwszych zapowiedzieli pozostanie w domach. Wyjazdu do Spały nie planują też kulomioci Michał Haratyk i Konrad Bukowiecki, choć teoretycznie otwarcie COS-ów powinno ucieszyć właśnie zawodników uprawiających konkurencje techniczne.

Większy entuzjazm panuje w środowisku „wodniaków". Lista osób na zgrupowanie przygotowana przez Polski Związek Kajakowy (PZKaj) zawiera ponad 40 nazwisk. Perspektywa wyjazdu do Wałcza cieszy też wioślarzy.

– Najwyższy czas, żeby zacząć trenować na wodzie. Wyniki na ergometrach napawają optymizmem – mówi trener kadry kobiet Jakub Urban.

Cztery etapy

Cały plan „odmrażania" sportu przygotowany przez rząd i ministerstwo składa się z czterech etapów. Pierwszy, czyli otwarcie parków i lasów, jest już za nami. Drugi – zaplanowany od 4 maja – zakłada możliwość zajęć w grupach do sześciu osób na obiektach otwartych: stadionach, boiskach, strzelnicach, akwenach. Trzeci przyniesie otwarcie hal sportowych oraz treningi zespołowe. Ostatni to możliwość organizacji imprez do 50 osób oraz wznowienie działalności siłowni czy klubów fitness.

Władze w procesie planowania powrotu do normalności postawiły bardziej na sport niż na edukację czy kulturę, wychodząc zapewne z założenia, że na stadionach łatwiej zachować dyscyplinę w zakresie przestrzegania zaleceń sanitarnych niż chociażby w sali kinowej czy teatralnej.

Najpierw piłka, potem żużel

29 maja to data powrotu Ekstraklasy. Kluby prą do wznowienia rozgrywek, choć w Europie coraz więcej krajów obiera przeciwny kierunek. Rozgrywki zakończyli Holendrzy i Belgowie, kontrowersje budzi w Niemczech restart Bundesligi. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek mówi „Rzeczpospolitej", że musimy nauczyć się z koronawirusem żyć i jeśli nie zaczniemy grać teraz, to równie dobrze możemy rozwiązać kluby i wrócić na boiska dopiero, kiedy pojawi się szczepionka.

Nie jest tajemnicą, że sezon chcą dograć przede wszystkim ci, którzy mogą zarobić najwięcej. Ostatnia transza pieniędzy z praw telewizyjnych, która trafi do klubów dopiero po zakończeniu sezonu, zawiera premie dla najlepszych drużyn. I kiedy dwa pierwsze zespoły zgarną po kilkanaście milionów złotych, większość klubów do dogrywania sezonu będzie musiała dołożyć.

12 czerwca powinna wystartować liga żużlowa. Kluby porozumiały się już z zawodnikami w sprawie zasad renegocjacji kontraktów. Przedstawiciele innych sportów zespołowych czekają na wrzesień – rozgrywki koszykarzy, piłkarzy ręcznych i siatkarzy już kilka tygodni temu zostały zakończone. Jesienią do rywalizacji chcieliby wrócić kajakarze oraz wioślarze, ci ostatni mają na horyzoncie mistrzostwa Europy w Poznaniu. Nie wiadomo, co z kolarskim Tour de Pologne.

Mistrzostwa kraju oraz co najmniej dwa duże memoriały – Janusza Kusocińskiego i Kamili Skolimowskiej – chce zorganizować Polski Związek Lekkiej Atletyki (PZLA). Prezes Chmara liczy na obsadę międzynarodową, ale to zależy od otwarcia granic. Szef polskich sędziów Filip Moterski opracował już nawet plan przeprowadzenia zawodów jako „imprezy do 50 osób".

Sezon, jeśli epidemia koronawirusa na to pozwoli, ruszy pod koniec sierpnia i może potrwać nawet do października.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 786
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 785
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 784
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 783
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 782