Na makabrycznym filmie kiler strzela ofierze w plecy, potem pochyla się nad leżącym i oddaje jeszcze jeden strzał w tył głowy. Morderca pozwolił sobie jeszcze na obraźliwy gest “cornuto” (rogacz) i spokojnie odszedł. Wszystko działo się w maju w biały dzień w opanowanej przez camorrę dzielnicy Neapolu Sanita’.

Policja bezskutecznie szukała sprawcy i wreszcie pod koniec października zdecydowała się pokazać nagranie w telewizji, prosząc o pomoc w zidentyfikowaniu zbrodniarza. Po niemal trzech tygodniach, jak przyznaje neapolitańska prokuratura, dzięki pomocy informatora udało się zidentyfikować sprawcę. Jest nim 27-letni mieszkaniec Neapolu, dotychczas znany policji jako drobny handlarz narkotyków. Został aresztowany w czwartek w Casercie, również twierdzy camorry, 40 km na północ od Neapolu.

Jak spekulują włoskie media, mord mógł być efektem starych mafijnych porachunków. Ofiara, 53-letni Mariano Bacciaterracino, była zamieszana w zamach na bosa Gennaro Moccia z Afragola pod Neapolem. Tyle że było to 33 lata temu. Trzej jego wspólnicy od dawna nie żyją, zginęli gwałtowną śmiercią. Dla włoskich mafijnych ekspertów to typowy sygnał: “Camorra nigdy nie zapomina”, ale dziwi ich, że tak długo zwlekano z wendetą. Zastanawia ich też, że morderca pokazał swej ofierze rogi. Domyślają się, że być może ofiara weszła w bliższy kontakt z żoną odsiadującego wyrok mafioso, a taki grzech mafia zawsze karze śmiercią.

Film wstrząsnął Włochami, szczególnie całkowita obojętność przechodniów. Nie starali się nawet omijać zwłok. Niespiesznie przeskakiwali je jak kałużę. Z tej okazji piszący o camorze neapolitańczyk Roberto Saviano (autor “Gomorry”) powiedział: “W samym Neapolu podobnych mordów zdarza się co roku kilkadziesiąt. Mieszkańcy żyją i współżyją z camorrą od lat. Jest wrośnięta w rzeczywistość i mentalność miasta jak winorośl, drzewka oliwne i cytrynowe gaje”.

[i]-Piotr Kowalczuk z Rzymu[/i]