Wypuszczenia Nuszine Ebadi i wszystkich „niesłusznie zatrzymanych” zażądał szef francuskiej dyplomacji Bernard Kouchner.
W niedzielę irańskie władze brutalnie stłumiły antyrządowe demonstracje. Zginęło osiem osób, a setki zostały rannych. Wśród zabitych jest siostrzeniec przywódcy opozycji Mira Hosejna Musawiego, który zdaniem władz został zastrzelony przez terrorystów.
Zorganizowano wiece poparcia dla władz. Reżim ostro zaatakował też Zachód za słowa krytyki pod swoim adresem. Teheran rozwścieczyła poniedziałkowa wypowiedź szefa brytyjskiego MSZ Davida Millibanda, który chwalił „wielką odwagę zwolenników irańskiej opozycji”. Ambasador Wielkiej Brytanii w Teheranie otrzymał reprymendę. – Jeśli Brytyjczycy nie przestaną gadać bzdur, dostaną w zęby – straszył też irański minister spraw zagranicznych Manuszehr Mottaki.
Prezydent Mahmud Ahmadineżad stwierdził, że protesty to dzieło Izraela i USA. Natomiast irańska Gwardia Rewolucyjna mówiła o spis-ku „zagranicznych mediów z wrogami rewolucji”.