Katyń: Rosjanie mataczą

Nadal nie wiadomo, kto utajnił akta śledztwa katyńskiego. Posiedzenie sądu przełożono na wrzesień

Aktualizacja: 04.08.2010 08:33 Publikacja: 03.08.2010 20:41

Katyń: Rosjanie mataczą

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Na sprawę w moskiewskim Sądzie Miejskim stawili się tylko przedstawiciele Memoriału. To ta badająca zbrodnie stalinowskie organizacja złożyła skargę na Komisję Międzyresortową ds. Ochrony Tajemnicy Państwowej w związku z utajnieniem w grudniu 2004 roku postanowienia o umorzeniu śledztwa katyńskiego. Rozprawa za zamkniętymi drzwiami trwała jednak nie dłużej niż 15 minut. Sędzia odroczyła rozpatrzenie skargi do 21 września.

Do sądu wciąż bowiem nie dotarły odpowiedzi Głównej Prokuratury Wojskowej (GPW) i Komisji Międzyresortowej mające wyjaśnić, kto utajnił decyzję i pozostałe materiały śledztwa (w sumie 116 tomów) w 2004 roku.

[srodtytul]Zaskakujący zwrot[/srodtytul]

Walka, której celem jest udowodnienie, że utajnienie postanowienia i innych akt było niezgodne z prawem, toczy się przed rosyjskimi sądami już kilka lat. Ale w połowie lipca tego roku sprawa przybrała zaskakujący obrót. Komisja Międzyresortowa oświadczyła wówczas niespodziewanie, że kierowanie do niej zarzutów o nielegalnym nałożeniu klauzul tajności na katyńskie tomy nie ma sensu, bo to nie ona utajniła akta.

Oświadczenie to wywołało burzę. Dotychczas w pismach wysyłanych do sądów i do Memoriału GPW wskazywała właśnie na Komisję Międzyresortową jako odpowiedzialną za utajnienie. Taka informacja znalazła się w odpowiedzi wysłanej przez rosyjski rząd do Trybunału w Strasburgu, który rozpatruje skargę krewnych zamordowanych Polaków.

Oświadczenie komisji jest więc sprzeczne ze stanowiskiem GPW, a także z wcześniejszymi działaniami samej komisji. – W ubiegłym roku komisja odmówiła nam cofnięcia decyzji o utajnieniu, ale ani słowem nie zająknęła się o tym, że to nie ona tę decyzję podjęła! – mówi „Rz” Aleksander Gurianow z Memoriału.

Właśnie tę odmowę Memoriał próbuje zaskarżyć w sądzie. – Toczy się jakaś dziwna gra. Nie nazwałbym może tego, co robiły nasze instytucje, otwartym kłamstwem, ale na pewno była to subtelna dezinformacja – ocenia.

[srodtytul]W Strasburgu już wiedzą[/srodtytul]

– Ktoś wprowadza sądy w błąd. Jeśli oświadczenie komisji, że to nie ona utajniła materiały, jest zgodne z prawdą, to informacje, których wcześniej udzielała GPW i które włączano do akt sądowych, były fałszywe – mówi „Rz” Anna Stawicka, obrończyni krewnych dziesięciu ofiar Katynia, którzy wobec odmowy ich rehabilitacji i dostępu do materiałów śledztwa złożyli skargę do Strasburga. – Mam wrażenie, że sami się w tym wszystkim pogubili – ocenia.

Pismo Komisji Międzyresortowej, które jednoznacznie wskazuje, że GPW, sądy i rosyjski rząd dotychczas nie mówiły prawdy, trafiło już do Trybunału w Strasburgu.

– Jako pełnomocnik rodzin ofiar jestem zobowiązany do informowania Trybunału o wszelkich istotnych dla sprawy wydarzeniach. Pismo Komisji do takich się zalicza, przekazałem już jego kopię – mówi „Rz” Ireneusz Kamiński reprezentujący wraz ze Stawicką krewnych ofiar.

Europejski sąd ma już wszystkie dokumenty niezbędne do wszczęcia postępowania, co zdaniem Kamińskiego może nastąpić już we wrześniu tego roku. – Proponowaliśmy ugodę pod warunkiem umożliwienia krewnym dostępu do akt katyńskich i rehabilitacji wszystkich ofiar, ale strona rosyjska nie wykazała tym zainteresowania – mówi Stawicka.

Jan Raczyński z Memoriału nie wyklucza, że chociaż całe to zamieszanie spowodowane pismem Komisji kompromituje rosyjskie instytucje, może się zakończyć wyjaśnieniem sprawy. – Może jednak sąd ustali, kto utajniał dokumenty – mówi. Kamiński miał nadzieje, że ten krok, choć niezdarny, doprowadzi do ustalenia prawdy.

– Widzieliśmy przecież gotowość Rosji do zmiany stanowiska w sprawie Katynia na różnych szczeblach – przypomina Kamiński. Deklarował ją, publicznie potępiwszy Katyń jako zbrodnię Stalina, sam prezydent Dmitrij Miedwiediew.

– Teraz wygląda na to, że Rosjanie albo wzięli na wstrzymanie, albo zupełnie zmienili plany. Czas pokaże – mówi Kamiński.

[i]-Justyna Prus z Moskwy[/i]

[ramka][srodtytul]Opinia dla „Rz”[/srodtytul]

[b]Wojciech Materski[/b] | [i]profesor, historyk i politolog[/i]

Rosja gra na zwłokę. 11 marca 2005 roku wiceszef Prokuratury Wojskowej gen. Aleksander Sawienkow ogłosił, że we wrześniu 2004 roku sprawa katyńska została umorzona, a jej materiały utajnione. Ktoś tę decyzję podjął. Te dokumenty się przecież nie rozpłynęły. Moskwa nie chce rehabilitacji prawnej ofiar Katynia, bo byłby to precedens prowadzący do wniosków o odszko- dowania. Na tej samej podstawie prawnej co polskich jeńców w ZSRR zgładzono około 700 tysięcy osób. Ich rodziny mogłyby z tego precedensu skorzystać. Rosjanie chcą naszej zgody na rehabilitację moralną, na przykład przez Dumę, zamiast rehabilitacji prawnej.

[i]—not. p.k.[/i][/ramka]

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019