Jedna z największych organizacji charytatywnych w Wielkiej Brytanii, opiekująca się bezdomnymi Thames Reach, alarmuje, że w Londynie rośnie liczba bezdomnych imigrantów z Europy Wschodniej. Na ulicach brytyjskiej stolicy żyje obecnie około czterech tysięcy bezdomnych, z czego jedna trzecia to Polacy, Litwini, Estończycy, Łotysze, Rumuni i Bułgarzy. Codziennie przybywają kolejni, którzy stracili pracę i dach nad głową.
[srodtytul]Bez pracy i pomocy[/srodtytul]
Większość żyje w skrajnej nędzy. Z głodu jedzą szczury. I piją mieszanki na bazie środków czyszczących czy płynów do mycia naczyń.
– Natknęliśmy się już nieraz na Polaków nocujących pod mostami i wiaduktami w północnym Londynie, którzy jedli szczury. Grillowali je lub gotowali. Jesteśmy przyzwyczajeni do biedy, ale czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy – mówi „Rz” rzecznik Thames Reach Mike Nicholas.
Według niego Polacy kradną płyn ze szpitali, który służy lekarzom do dezynfekcji rąk przed operacjami. – Piją go bez rozcieńczenia. A ten płyn zawiera aż 70 procent czystego alkoholu. W tym roku mieliśmy z tego powodu już cztery zgony – dodaje.