Jak informuje „Dziennik Wschodni”, prezydent Zamościa Andrzej Wnuk zaproponował obniżenie mu wynagrodzenia. Samorządowiec otrzymuje obecnie pensję zasadniczą w wysokości 5 tysięcy złotych, 2,1 tys. dodatku funkcyjnego i 2,84 tys. dodatku specjalnego. Projekt zakładał, że wynagrodzenie zasadnicze Andrzeja Wnuka nadal będzie wynosiło 5000 zł i nie zmieni się 17 proc. dodatek za wieloletnią pracę. Niższy miał być natomiast dodatek funkcyjny - 1500 zł i dodatek specjalny - 1300 zł. Pomysł polityka wynikał z tego, że chciał solidaryzować się z osobami, które są poszkodowane w wyniku pandemii koronawirusa.
Podczas głosowania okazało się jednak, że za pomysłem prezydenta Zamościa jest tylko jedna radna. Jak tłumaczyli pozostali, propozycja ta jest jedynie chwytem „pod publiczkę”. - To niczego nie zmieni. To typowy gest PR. My też możemy przyjąć, że obniżymy sobie diety o 1/3 czy o połowę. Na dwa miesiące. Miasto na tym nie skorzysta i to niczemu nie służy - powiedział radny Grzegorz Podgórski, komentując projekt uchwały ws. nowego wynagrodzenia prezydenta Zamościa.
- Będą zwalniani z pracy, będą mieli mniejsze wynagrodzenia. Bardzo zachęcam państwa do podobnego gestu - podkreśliła Agnieszka Klimczuk, jedyna radna, która poparła pomysł obniżenia pensji prezydenta.
Jak pisze „Dziennik Wschodni”, przeciwna obniżce wynagrodzenia włodarza miasta była także Komisja Budżetu, Infrastruktury i Mienia Komunalnego. Jak stwierdził radny Franciszek Josik, jej członkowie są zdania, że zarobki prezydenta nie są zawyżone. - Ludzi trzeba motywować do pracy. Szukajmy oszczędności gdzie indziej. Obniżenie prezydentowi o jakąś kwotę, to kropla w morzu potrzeb. Prezydentowi obniżymy o tysiąc czy dwa. Co to ma za znaczenie, gdy potrzebujemy 30, 50 milionów złotych. Oczekujemy od prezydenta działań. Programu oszczędnościowego przedstawionego w czerwcu. Nie będziemy obniżać, żeby się pokazać - stwierdził.
Zastępca prezydenta Andrzeja Wnuka przekazał radnym deklarację prezydenta Zamościa, z której wynikało, że jeśli uchwała nie zostanie przegłosowana, samorządowiec 20 proc. swoich zarobków przekaże na cele charytatywne.