[b]Czego się o sobie dowiedziała Litwa z WikiLeaks? [/b]
Niewiele. Przecieki nie stały się na Litwie wielkim tematem do dyskusji. [b]Może za jakiś czas, gdy znowu WikiLeaks opublikuje jakieś dyplomatyczne dokumenty, dowiemy się, że stosunki polsko-litewskie są najgorsze w całej Unii Europejskiej. Tak jak niektórzy eksperci już to teraz określają? [/b]
Jestem głęboko przekonany, że stosunki między Litwą a Polską nie są złe. Mamy bardzo dużo wspólnych projektów wspieranych przez UE, omawiamy wiele kwestii w Brukseli. Niektóre opinie niektórych polskich polityków na temat sytuacji mniejszości polskiej na Litwie nie są sprawiedliwe. Być może pojawiły się w związku z wielką ludzką i narodową katastrofą, w której zginął prezydent Lech Kaczyński i inni politycy. Myślę, że dla mniejszości polskiej, jak i dla każdej mniejszości, najważniejsze są edukacja, oświata i rozwój ekonomiczny regionu, w którym mieszka. I temu poświęcamy wiele uwagi. I możemy być dumni z osiągnięć w zakresie oświaty.
[b]Dwa dni przed wspomnianą przez pana katastrofą, 8 kwietnia, prezydent Kaczyński był po raz ostatni w Wilnie. I tego dnia Sejm litewski odrzucił kompromisowy projekt ustawy o pisowni polskich nazwisk. Na dodatek był to pana projekt. Skoro projekt premiera i szefa głównej partii w sprawie dotyczącej mniejszości zostaje odrzucony, to chyba już w sprawie Polaków na Litwie na nic nie można liczyć? [/b]
Rząd zaproponował swoje rozwiązanie, ale chcę przypomnieć, że konstytucja Litwy wyraźnie określa zasady używania języka państwowego. Po raz kolejny chcę zadać pytanie, co jest ważniejsze w odniesieniu do 220-tysięcznej mniejszości polskiej? Przecież z około 170 wszystkich nauczających po polsku placówek oświatowych na świecie poza Polską, 100 jest na Litwie, a jeśli się nie mylę, poza granicami Polski mieszka 10 milionów Polaków. Czy to jest ważniejsze, czy też to, jakimi literami będą napisane nazwiska w paszporcie litewskim?