Rozmawiamy o chrześcijanach jako kategorii religijnej, natomiast o Żydach jako narodzie, a zarazem wyznawcach judaizmu. Nawet w Nowym Testamencie słowo „Żyd" pisane jest dużą literą. Czy to oznacza, że Żydzi to grupa w istocie etniczno-religijna?

Dotykamy tutaj meandrów żydowskiej tożsamości, co do której nie ma przejrzystości ani zgody wśród samych Żydów. To jest bardziej ich problem niż nasz, bo wciąż trwa spór, czy można w ogóle mówić o „narodzie Izraela". Wprawdzie funkcjonuje pojęcie „am Israel", tłumaczone jako „naród Izraela" i jest ono rozpowszechnione we współczesnym Izraelu jako element wyrazistego samookreślenia się, ale bywa też przekładane i objaśniane jako „lud Izraela", by wyraźnie odróżnić się od innych narodów. W języku religijnym często mówimy o Izraelu jako „narodzie wybranym", ale o wiele właściwsze jest mówienie o nim jako „ludzie bożego wybrania". Określenie „naród wybrany", które funkcjonuje w Kościele i teologii chrześcijańskiej, sugeruje domniemane albo rzekome przymioty tej społeczności, które miałyby sprawić, iż to właśnie ją Bóg wybrał spośród wszystkich innych. Zatem jakieś cechy Izraela miałyby uprzedzić przywilej wybrania go przez Boga, co musi wywoływać wątpliwości i dyskusje. Z perspektywy biblijnej Izrael to lud bożego wybrania, czyli właściwym podmiotem jest Bóg oraz to, czego Bóg dokonał. W starożytności lud bożego wybrania obejmował wszystkich, którzy poczuwali się do więzi etnicznych, a zarazem byli wyznawcami jedynego Boga.

Czytaj w tygodniku "Uważam Rze" oraz na uwazamrze.pl