Brytyjska królowa, ubrana na cześć gospodarzy w zielony płaszcz i kapelusz, i jej małżonek książę Filip zostali przywitani na lotnisku pod Dublinem przez prezydent Irlandii Mary McAleese i setki nastolatek. Potem udali się kuloodpornym samochodem do pałacu prezydenckiego. Pierwszej wizycie brytyjskiego monarchy w Irlandii od stu lat (ostatnim, który gościł w Dublinie, był Jerzy V w 1911 roku), towarzyszą wzmożone środki bezpieczeństwa. Limuzynę pary królewskiej eskortowało aż 33 policjantów na motocyklach. Zmobilizowano prawie 10 tysięcy żołnierzy i policjantów. Zamknięto wiele ulic i zaplombowano włazy do studzienek.
Wizyta brytyjskiej królowej, która przybyła do Irlandii na zaproszenie władz tego kraju, budzi bowiem spore kontrowersje. Kwestia Irlandii Północnej pozostaje nierozwiązana, a ulsterskie siły republikańskie na długo przed wizytą brytyjskiej monarchini groziły, że nie dopuszczą do pojednania między Dublinem a Londynem. Dla nich Elżbieta II to przede wszystkim symbol brytyjskiego imperializmu. W poniedziałek rano, dzień przed wizytą, irlandzkie wojsko rozbroiło ładunek wybuchowy w autobusie w Maynooth, 25 kilometrów od Dublina, który jechał w kierunku stolicy.
Pojednawcze gesty wykonane przez Elżbietę II zostały ciepło przyjęte przez Irlandczyków. Po spotkaniu z prezydent i premierem Edną Kennym brytyjska królowa udała się do Ogrodu Pamięci, by oddać hołd irlandzkim bojownikom o wolność. Przez kilkaset lat Irlandczycy byli poddanymi brytyjskiej korony. Własną państwowość wywalczyli zbrojnie. Wieniec od brytyjskiej głowy państwa miał być więc symbolicznym wyrazem uznania tej walki. Podczas ceremonii orkiestra grała „Boże, chroń królową", co jeszcze kilka lat temu było nie do pomyślenia. Nie wszystkim ten gest przypadł jednak do gustu. – Zważywszy, że Brytyjczycy wciąż okupują część kraju (Irlandię Północną – red.), czyż nie jest dziwne, że Elżbieta II upamiętnia tych, którzy zginęli, walcząc o jedność kraju? – mówił prawnuk rozstrzelanego przez Brytyjczyków lidera powstania wielkanocnego z 1916 roku James Connolly Heron. Po południu w centrum Dublina doszło do drobnych starć między grupą republikanów a policją.
Przeciwnicy wizyty brytyjskiej królowej zwracali też uwagę, że przyjeżdża ona dokładnie w 37. rocznicę zamachów terrorystycznych w Dublinie i Monaghan, o które oskarża się północnoirlandzkich protestantów. Zdaniem rodzin ofiar brytyjski rząd powinien przeprosić za te wydarzenia, tak jak za tzw. krwawą niedzielę w Derry z 1972 roku, i ujawnić akta sprawy. Zdaniem ekspertów wizyta Elżbiety II, mimo kontrowersji, stanowi ważny krok do pojednania. – Ta wizyta nie rozwiąże spornych kwestii między Irlandią i Wielką Brytanią, ale może doprowadzić do normalizacji stosunków. Po ponad 100 latach to lepiej niż nic – mówi „Rz" politolog dr Feargal Cochran z Uniwersytetu w Newcastle.