Jeden z nich, Mikołaj Statkiewicz otrzymał rekordową karę sześciu lat kolonii karnej o zaostrzonym rygorze. Natomiast współpracujący podczas kampanii ze Statkiewiczem były kandydat na prezydenta Dzmitryj Wus spędzi w kolonii karnej co najmniej 5,5 roku. Wus, który odpowiadał przed sądem z wolnej stopy, został zakuty w kajdanki tuż po ogłoszeniu wyroku. Poza liderami opozycji wyroki wydano też na pięciu młodych uczestników powyborczej manifestacji 19 grudnia w Mińsku. Trzech z nich spędzi w kolonii karnej po 4, 3 oraz 3,5 roku. Syn komentującego często wydarzenia na Białorusi na łamach „Rz" politologa Aleksandra Kłaskouskiego spędzi w kolonii karnej pięć lat.
Sędzina Ludmiła Graczowa powiedziała w uzasadnieniu wyroku, że Statkiewicz i Wus otrzymali tak ciężkie kary, bo byli bezpośrednimi organizatorami zamieszek, a reszta wzięła w nich tylko udział. Na ogłoszeniu wyroku byli obecni dyplomaci z krajów UE i USA oraz liderzy opozycji. Wśród nich – skazany kilka dni wcześniej na dwa lata więzienia w zawieszeniu były kandydat na prezydenta, poeta Uładzimir Nieklajeu. – Chłopaki, zuchy jesteście! Wszystko będzie dobrze! Nie dzisiaj, to jutro! – pocieszał Nieklajeu skazanych kolegów. Białoruski reżim za udział w proteście przeciwko fałszowaniu wyników wyborów prezydenckich skazał już prawie 40 opozycjonistów.