Piotr Skwieciński z Moskwy
W moskiewskim metrze, w którym ucho pasażerów bez przerwy atakują puszczane przez głośniki reklamy, czasem zdarza się inny przekaz. Wśród zachęt do odwiedzenia domów handlowych można usłyszeć takie ogłoszenie: – Na wystawie prawosławia możecie się zapoznać ze sztuką liturgiczną. Możecie też spotkać się z prawosławnym duchownym, a także zadać specjaliście pytanie z zakresu teologii...
W Rosji sojusz Cerkwi z władzą jest faktem dla wszystkich oczywistym. Wyrazem tego może być skład komitetu budowy świątyń w Moskwie. Wchodzą do niego, prócz prawosławnych dostojników, mer Siergiej Sobianin, wicepremier Igor Sieczyn i zastępca szefa administracji prezydenta Aleksander Biegłow.
Komitet nadzoruje realizację planu zbudowania w Moskwie 200 nowych cerkwi. Komuś, kto nie wychyla nosa poza centrum miasta, plan ten może wydać się aberracją. W śródmieściu jest bowiem sporo cerkwi. I nie ma w nich tłoku. Inaczej jednak rzecz przedstawia się w blokowiskach, gdzie mieszka większość moskwian. Tam cerkwi prawie nie ma. Do nielicznych istniejących wierni muszą długo jechać. A panuje w nich taki tłok, że omdlenia w czasie nabożeństwa nie dziwią nikogo.
Komuniści: skandal
200 nowych cerkwi ma zostać zbudowanych właśnie w "sypialniach stolicy". Miasto na ten cel bezpłatnie przekaże będące w jego dyspozycji dział-ki. Partia komunistyczna protestuje w miejskiej Dumie i organizuje akcje sprzeciwu. A ruch W Imię Świeckości zaczął zbierać podpisy pod listem żądającym, by zamiast na cerkwie władze przekazały 200 działek pod budowę 200 przedszkoli.