Korespondencja z Berlina
Hannelore Kohl miała 68 lat, gdy przed dziesięciu laty pozbawiła się życia za pomocą środków nasennych. Miała alergię na światło, żyła w ciemności i nie mogła już dłużej tego znieść — taka była oficjalna wersja jej śmierci. Jej biograf i zaufany dziennikarz Heribert Schwan twierdzi, że wybrała śmierć, bo nie była w stanie znieść osamotnienia, braku zainteresowania ze strony męża i wewnętrznej traumy z czasów dzieciństwa, kiedy jako dwunastoletnia dziewczynka została wielokrotnie brutalnie zgwałcona przez żołnierzy Armii Czerwonej. Miała od tego czasu uraz kręgosłupa, co dodatkowo przypominało jej o tragedii w czasie ucieczki całej rodziny z Lipska pod koniec wojny.
„Die Frau an seiner Seite" (Kobieta u jego boku) — taki tytuł nosi biografia Hannelore Kohl. Jak udowadnia jej autor, Helmut Kohl przez całe dziesięciolecia nie przejawiał zainteresowania żoną, pozostawiając ją samą sobie, nawet po pierwszej próbie samobójstwa w 1993 roku. Co więcej, w chwili gdy spędzała samotnie czas w willi w Oggersheim Helmut Kohl związał się z młodszą o 34 lata partnerką, swą obecną żoną. — Nie ma wątpliwości, że Hannelore wiedziała o tym związku co było jedną z przyczyn jej śmierci, o większym niż trauma z dzieciństwa — tłumaczy „Rz" prof. Gerd Langguth, biograf Helmuta Kohla.
Dla niemieckich czytelników są to nowe informacje. Tak jak te, zawarte w autobiografii Waltera Kohla, starszego syna byłego kanclerza. Jest pełna wyrzutów pod adresem ojca, którego nigdy nie było w domu, unikał rozmów, nie udzielał rad i nie interesował się życiem swej rodziny. „Jego prawdziwą rodziną była CDU" — pisze Walter Kohl. Syn i ojciec zbliżyli się nieco do siebie po śmierci Hannelore ale trwało to krótko. „Po jego drugim małżeństwie muru zamku (willi w Oggersheim- przyp. red.) stały się jeszcze potężniejsze niż kiedykolwiek wcześniej" — pisze odrzucony syn, który również wydaje się sugerować że bezpośrednią przyczyną śmierci matki była młoda kobieta u boku jego ojca.
Wszystko to pogarsza znacznie wizerunek byłego kanclerza w oczach obywateli. Zwłaszcza, że mają w pamięci niedawne przykłady znanych polityków, którzy inaczej traktowali swe rodziny. Wicenkanclerz Franz Münterfering wycofał się z polityki na rok opiekując się do śmierci chorą na raka żoną. Swą obecną, kilkadziesiąt lat młodszą żonę poznał podobno później. Obecny przywódca opozycji Frank—Walter Steinmeier (SPD) oddał niedawno swej żonie nerkę.