Strasburg odrzucił skargę komunistycznej prokurator

Europejski Trybunał Praw Człowieka nie zajmie się skargą byłej prokurator, która w 1950 roku skazała na śmierć jedną z najsłynniejszych opozycjonistek

Publikacja: 09.07.2011 02:34

Ludmila Brožová-Polednová ma dziś 89 lat i chciała pozwać czeskie państwo, gdyż – jej zdaniem – proces, który jej wytoczono w 2008 roku, był niesprawiedliwy. Za  udział w mordzie politycznym została wtedy skazana  na sześć lat więzienia.

Trybunał w Strasburgu stwierdził jednak, że skargi nie przyjmie, gdyż nie ma takiego prawa, które chroniłoby osoby dopuszczające się „eliminacji przeciwników politycznych poprzez wydawanie na nich wyroków śmierci". Sędzia nie uznał też jej argumentu, że podczas procesu w 1950 roku prokurator wypełniała jedynie polecenia przełożonych.

Brožová-Polednová jest jedyną żyjącą osobą, która brała udział w głośnym, pokazowym procesie Milady Horákovej. Słynna deputowana  do parlamentu została wtedy oskarżona o zdradę i szpiegostwo, a następnie skazana  na  śmierć przez powieszenie. Wyrok wykonano 27 czerwca 1950 roku.

Prokurator Brožová-Polednová miała wtedy 29 lat. Horakova – jedyna kobieta stracona w komunistycznej Czechosłowacji z powodów politycznych – była o 20 lat starsza. Razem z nią na ławie oskarżonych zasiadło jeszcze 13 innych osób, których celem miało być „przywrócenie kapitalizmu".

– Po upadku komunizmu Milada Horáková stała się dla Czechów symbolem. Jej imieniem nazwano wiele ulic i placów w całym kraju – mówi „Rz" historyk Petr Koura. Paradoksalnie tak nazwano również plac w Pilźnie, przy którym od zakończenia procesu w 1950 roku mieszkała sama prokurator.

Brožová-Polednová tylko dwa lata spędziła za kratkami. W ubiegłym roku wyszła na wolność dzięki łasce prezydenta Vaclava Klausa.

– Większość Czechów uznała to za dobrą decyzję, twierdząc, że Brožová-Polednová jest już za stara, by siedzieć. Ale ja uważam, że za śmierć Horákovej powinna odbyć karę – mówi Koura.

Zachowały się wstrząsające listy do rodziny, które Horáková napisała tuż przed egzekucją. Jeden z nich skierowany jest do 16-letniej wówczas córki Jany – matka radzi jej, jak dalej żyć. Jana mieszka obecnie w USA. W nielicznych wywiadach wspomina traumę tamtych czasów. Tuż po egzekucji jej ojciec uciekł do Niemiec, licząc, że rodzina pomoże przerzucić córkę. Bezskutecznie czekał na nią cztery lata, po czym wyjechał do USA. Jana dotarła tam dopiero w 1968 r. – Po latach dowiedziałam się, że niektórzy koledzy ze szkoły donosili na mnie. Nie pozwolono mi też studiować – wspomina.

 

Ludmila Brožová-Polednová ma dziś 89 lat i chciała pozwać czeskie państwo, gdyż – jej zdaniem – proces, który jej wytoczono w 2008 roku, był niesprawiedliwy. Za  udział w mordzie politycznym została wtedy skazana  na sześć lat więzienia.

Trybunał w Strasburgu stwierdził jednak, że skargi nie przyjmie, gdyż nie ma takiego prawa, które chroniłoby osoby dopuszczające się „eliminacji przeciwników politycznych poprzez wydawanie na nich wyroków śmierci". Sędzia nie uznał też jej argumentu, że podczas procesu w 1950 roku prokurator wypełniała jedynie polecenia przełożonych.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022