– Przyczyna wypadku musi zostać jak najszybciej ustalona, a odpowiedzialni ukarani – powiedział Wen Jiabao. Obiecał też, że warunki bezpieczeństwa na kolei zostaną „znacznie" poprawione. W czwartek zamierza osobiście odwiedzić miejsce wypadku.
To reakcja na rosnące niezadowolenie Chińczyków z działania władz po katastrofie, która kosztowała życie co najmniej 39 osób. Dwa superszybkie pociągi spadły w sobotę z wiaduktu kolejowego w pobliży miasta Wenzhou, gdy w jeden z nich uderzył piorun, powodując awarię. Chińczycy są przekonani, że władze nie mówią im prawdy o przyczynach wypadku. Zdjęcia pokazujące robotników zakopujących zniszczone wagony podsyciły atmosferę podejrzeń.
– Chińczycy są mocno przywiązani do tradycji legizmu, wywodzącej się z konfucjanizmu. Zgodnie z nią winni powinni zostać surowo ukarani. Tylko to pozwoli zachować twarz. Tak długo, jak to się nie stanie, społeczne niezadowolenie będzie rosło – mówi „Rz" ekspert ds. Chin prof. Michael Dutton z Goldsmith's College w Londynie. We wtorek chińskie władze zarządziły w całym kraju dwumiesięczne testy bezpieczeństwa sieci kolejowej i obiecały każdej z rodzin ofiar 450 tys. juanów (192 tys. złotych) odszkodowania.