Polski prezydent Andrzej Duda przyjechał w środę do Białego Domu, cztery dni przed wyborami w Polsce, w nadziei, że wizyta ta pomoże mu w wyborach, w których ma niespodziewanie silnych rywali – informowały amerykańskie media – zarówno lewicowe jak i prawicowe.
"Podkreślanie silnych relacji z Waszyngtonem jest szczególnie ważne dla Dudy, biorąc pod uwagę coraz większe odizolowanie jego kraju od Europy po tym jak jego rząd zaczął przejawiać autokratyczne tendencje" – piszą komentatorzy "Washington Post", dodając, że Unia Europejska krytykuję Polskę za osłabianie "demokracji, praworządności i fundamentalnych praw oraz stwierdziła, że postępowanie rządu Dudy w kwestiach sądowniczych zagraża niezawisłości sądów". To, że rząd Andrzeja Dudy krytykowany jest przez Unię Europejską nie przeszkadza Trumpowi, który – zdaniem mediów mniej mu przychylnych – “znalazł wspólny język z nieliberalnymi nacjonalistami”, w tym z prezydentem Dudą, który - o czym piszą media w USA - podobnie jak Trump "lubi nacjonalistyczne przesłania i nimi ma nadzieję zjednać konserwatywnych wyborców".