Korespondencja z Waszyngtonu
38-letni Erich Campbell – ukarany za ostrzeganie innych przed policyjną pułapką – złożył w sądzie na Florydzie pozew, w którym zażądał zniesienia przepisów umożliwiających policjantom wręczanie mandatów za miganie długimi światłami, a także zwrotu pieniędzy ukaranym wcześniej kierowcom. – Nie podoba mi się to, co robi rząd, zwłaszcza teraz, gdy większość ludzi ledwo stać na benzynę – tłumaczy.
Zdaniem jego adwokata miganie światłami w celu komunikowania się z innym kierowcą jest wypowiedzią, a wolność wypowiedzi jest chroniona przez konstytucję.
"Tu nie chodzi o ruch drogowy, ale o rząd, który posuwa się za daleko i celowo niewłaściwie stosuje przepisy, aby zarabiać pieniądze" – przekonywał J. Marc Jones reportera "Florida Today".
Podobnie uważa konstytucjonalista David Hudson. "Pierwsza poprawka chroni różne rodzaje zachowań niewerbalnych, a nie tylko słowo mówione czy pisane. Sądy uznawały najróżniejsze działania – takie jak trąbienie czy miganie światłami – za formę komunikacji" – wyjaśnia na łamach "USA Today". Policjanci na Florydzie, oczekując na wyrok sądu, przestali więc karać kierowców za miganie światłami.