– Zadzwonił do mnie były prezydent Wiktor Juszczenko, zaprosił na rozmowę i powiedział, że ekranizacja mojej powieści jest jednym z głównych projektów, które chciałby wdrożyć w życie w najbliższym czasie – mówił Wasyl Szklar, autor książki „Czornyj Woron" (Czarny Kruk). – Obiecał, że skontaktuje się w tej sprawie z Melem Gibsonem. Odpowiedziałem Juszczence, że to mrzonka. Ludzie związani z branżą filmową twierdzą jednak, że wszystko jest możliwe, a Gibson zasłynął przecież filmem „Waleczne serce" o walce Szkotów o niepodległość.

Historyczna powieść opowiada o walce Ukraińców z bolszewikami w latach 20. ubiegłego wieku. „Czornyj Woron" to pseudonim atamana samozwańczej republiki Chołodnyj Jar nad Dnieprem. 60-letni Szklar pracował nad książką przez 13 lat. W marcu odebrał za nią Nagrodę im. Tarasa Szewczenki – najwyższą i najbardziej prestiżową nagrodę literacką na Ukrainie. Pod koniec zeszłego roku grupa filmowców zaczęła zbierać pieniądze na ekranizację dzieła. Szklar zapewniał dziennikarzy, że „Waleczne serce" Gibsona tak poruszyło szkockie społeczeństwo, że notowania partii nacjonalistycznych w tym kraju wzrosły z 5 do 60 procent".

W przyszłym roku na Ukrainie odbędą się wybory parlamentarne. Czy ekranizacja „Czornego Worona" poprawi notowania ukraińskich nacjonalistów?

– Tego nie wiem. Przyszłość Ukrainy zależy jednak od nastrojów patriotycznych jej społeczeństwa. Popieram wszystko, co może się do nich przyczynić – mówi „Rz" Petro Pinczuk, reżyser filmu „Rozmyślania o Tarasie Bulbie" – atamanie kozackim, który wzniecił powstanie na Siczy. Film został wyemitowany w ukraińskiej telewizji publicznej. – Chciałem też, by moje dzieło trafiło do szkół. Nie udało się – dodaje Pinczuk. Pytany przez „Rz", czy Gibson zgodzi się na ekranizację „Czornego Worona", odpowiada: – Nie znam Gibsona, ale gdyby wziął się do tej sprawy, chętnie bym mu pomógł. Jego nazwisko przyciągnęłoby do naszych kin rzesze widzów – odpowiada Pinczuk.

Rzeczniczka Juszczenki Iryna Wannykowa, cytowana przez agencję UNIAN, mówiła, że z inicjatywą zaproszenia Gibsona wystąpił sam Szklar. Były prezydent miał natomiast rozmawiać o pomocy w ekranizacji z polskimi reżyserami Jerzym Hoffmanem, Andrzejem Wajdą i Krzysztofem Zanussim. – Wszyscy oni, z różnych względów, odpowiedzieli, że nie będą w stanie wyreżyserować filmu. Hoffman zgodził się być konsultantem produkcji.