Połączmy siły, przeciwstawiając się tendencjom sekularyzacyjnym – takie było posłanie Benedykta XVI dla niemieckiego Kościoła ewangelickiego. Wygłosił je w piątek w czasie nabożeństwa ekumenicznego w słynnym klasztorze Augustianów w Erfurcie, gdzie przed pięcioma wiekami zakonnikiem był Marcin Luter, ojciec reformacji.

Słowa papieża rozczarowały wielu ewangelików w całych Niemczech. Liczyli na znacznie więcej, chociażby zapowiedź przyszłych konkretnych rozwiązań takich spraw jak wspólna komunia dla katolików i protestantów. Ma to spore znaczenie dla mieszanych małżeństw. – Dla nas wszystkich błogosławieństwem byłoby stworzenie wam w przewidywalnej przyszłości warunków do powstania wspólnoty eucharystycznej pozbawionej ograniczeń – powiedział Nikolaus Schneider, przewodniczący Niemieckiego Kościoła Ewangelickiego (EKD). –Wiem, jakie są oczekiwania związane z moją wizytą – mówił papież.

Jego zdaniem tego rodzaju nadzieje są jednak nieporozumieniem, gdyż podstawą zbliżenia nie może być kompromis. – Wiara chrześcijańska nie polega na wyważaniu korzyści i strat –oświadczył Benedykt XVI. – Spotkanie w tym miejscu ma swoją symbolikę, ale nie jest zapowiedzią zmiany stanowiska Watykanu w sprawach ekumenicznych – ocenił prof. Rainer Kampling, teolog z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Pobyt Benedykta XVI w Erfurcie, stolicy Turyngii, nie wzbudził zainteresowania mieszkańców. Większość jest ateistami, co stanowi spuściznę po NRD. Jedynie co trzeci mieszkaniec Erfurtu  uważa się za chrześcijanina, większość z nich to ewangelicy .

Korespondencja z Berlina