Pod wnioskiem o zorganizowanie w tej sprawie referendum podpisało się już ponad pół miliona osób. To wystarczająco dużo, aby o zniesieniu lub pozostawieniu najwyższego wymiaru kary Kalifornijczycy zdecydowali przy okazji listopadowych wyborów, podczas których mieszkańcy wybiorą prezydenta, kongresmenów, senatorów i członków stanowych władz.
Jeśli zdecydują o zniesieniu kary, wyroki 723 więźniów oczekujących obecnie w kalifornijskich celach śmierci (to jedna czwarta więźniów czekających na egzekucję w całych USA) zostaną zastąpione dożywociem bez możliwości wcześniejszego zwolnienia. Skazańcy będą też mieli obowiązek pracy.
Takie rozwiązanie może przynieść stanowi ogromne oszczędności. Według dziennika „Los Angeles Times" od 1978 roku, gdy Kalifornia przywróciła karę śmierci, kosztowała ona już podatników cztery miliardy dolarów (12,78 mld zł). Ogromne koszty generują bowiem długotrwałe procesy i gigantyczne wynagrodzenia dla broniących więźniów prawników.
W tym okresie stracono 13 osób. Jedna egzekucja pochłonęła więc około 308 milionów dolarów (984 mln zł). – Nasz system jest nieskuteczny, drogi i obarczony poważnym ryzykiem popełnienia błędu – przekonuje Jeanne Woodford, była dyrektor słynnego więzienia stanowego San Quentin, w którym na śmierć oczekuje najwięcej więźniów w całej Ameryce.
Woodford, która osobiście nadzorowała cztery egzekucje, po odejściu na emeryturę stała się aktywną działaczką ruchu na rzecz zniesienia kary śmierci, dodaje, że zaoszczędzone miliony można by przeznaczyć na śledztwa w sprawie gwałtów i morderstw. Jej zdanie podziela wielu prokuratorów oraz członkowie organizacji broniących praw człowieka.
Zdaniem zwolenników kary śmierci jej zniesienie będzie porażką sprawiedliwości. Były prokurator McGregor Scott przekonuje, że największym problemem w całym systemie są prawnicy, którzy składają „bzdurne apelacje".
– To może być historyczne głosowanie, bo od kilkudziesięciu lat żaden stan nie decydował o karze śmierci poprzez referendum – mówi „Rz" Richard Dieter, dyrektor waszyngtońskiego Death Penalty Information Center. – W ostatnich latach?z kary śmierci zrezygnowały jednak również władze pięciu innych stanów, które uznały ją za nieefektywną – dodaje Dieter. W sumie kary tej nie przewiduje obecnie 17 z 50 stanów oraz Dystrykt Kolumbii.
W listopadzie Kalifornijczycy wypowiedzą się jeszcze przy urnach w czterech innych sprawach, dotyczących m.in. cen wody i ubezpieczeń komunikacyjnych. W ostatnich latach przy okazji wyborów mieszkańcy Kalifornii decydowali w referendach w sprawie zalegalizowania marihuany oraz ochrony instytucji małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny.