Rz: Jak pani ocenia nowe zarzuty stawiane Julii Tymoszenko?
Switłana Kononczuk:
Nie znam oficjalnego aktu oskarżenia. Ważne jest jednak to, że pani Tymoszenko stawiane są coraz to nowe zarzuty, wytaczane coraz to nowe sprawy kryminalne. Można mieć wrażenie, że ukraińska Temida jest uprzedzona do byłej premier. Nawet jeśli wygra ona jedną sprawę w sądzie apelacyjnym, to pojawi się nowa.
Czy Zachód może uznać oskarżenia o niepłaceniu podatków? Właśnie podatki mogą przekonać polityków Zachodu, że Tymoszenko jednak jest winna.
Oskarżenia dotyczą połowy lat 90. ubiegłego wieku i powinny być rozpatrywane zgodnie z ówczesnym prawem. Trzeba pamiętać, że w tamtym okresie dominowały transakcje barterowe i gotówkowe, a przepisy podatkowe i w ogóle dotyczące funkcjonowania gospodarki były wyjątkowo dziurawe. Ja oceniam to jako próbę przedstawienia Julii Tymoszenko jako czołowego „działacza kryminalnego". Tymczasem pretensje o niepłacenie podatków w tamtym okresie można mieć do wielu.