Po zakończeniu Euro 2012 i słabnącej krytyce UE żądającej uwolnienia przywódczyni opozycji Julii Tymoszenko prezydent Wiktor Janukowycz przypomniał sobie o europejskiej integracji. „Niezmienność europejskiego wyboru Ukrainy uwarunkowana jest przynależnością do wspólnoty narodów europejskich. Integracja z europejską przestrzenią polityczną, gospodarczą i kulturową jest strategicznym kierunkiem rozwoju naszego państwa" – napisał przywódca w przesłaniu do parlamentu.

Sam osobiście tam się nie pojawił. Posłowie otrzymali tekst orędzia na kartkach. Kilka godzin później poparli projekt ustawy o nadaniu językowi rosyjskiemu statusu regionalnego w 13 z 27 obwodów Ukrainy.

Opozycja uznała, że wyniki głosowania zostały sfałszowane. Na znak protestu opuściła salę obrad. Kilku deputowanych opozycyjnej Naszej Ukrainy ogłosiło głodówkę. Przeciwnicy prorosyjskiej Partii Regionów Janukowycza apelują do rodaków o „mobilizację" i protesty w obronie języka ukraińskiego.

Zdaniem kijowskich ekspertów Janukowycz podpisze ustawę. – Inaczej zostanie wrogiem Kremla. Władze w Kijowie liczą, że idąc na ustępstwa Rosji, otrzymają zniżkę cen gazu – mówił politolog Wadym Karasiow.

Deputowani Partii Regionów mówią, że będą dążyć do tego, by język rosyjski otrzymał na Ukrainie status oficjalnego.