Sześćdziesiąt lat temu zmarł Keith Arthur Murdoch, australijski dziennikarz i wydawca prasowy. Ojciec Ruperta Murdocha, multimiliardera, szefa News Corp. Keith urodził się w 1885 r. Pochodził z zamożnej rodziny brytyjskiej, która wyjechała do Australii.
Po skończeniu szkoły średniej zamiast uniwersytetu wybrał pracę korespondenta w piśmie „The Age". Oszczędzał pieniądze, by pojechać do Anglii. Tam chciał rozwijać dziennikarski fach. Studiował zaocznie w London School of Economics – wtedy wykładano tam głównie marksistowską ekonomię. Znalazł pracę jako dziennikarz.
Rekomendował go nie byle kto, bo premier Australii Alfred Deakin, przyjaciel rodziny Murdochów. Mimo tego Keith pracę w „Pall Mall Gazette" stracił i musiał wracać do Australii, gdzie został korespondentem parlamentarnym pisma „The Age". W czasie pierwszej wojny światowej był korespondentem wojennym, między innymi na tureckim półwyspie Gallipoli, gdzie wojska brytyjskie wraz z sojusznikami przeprowadziły jedną z najsłabiej ocenianych operacji militarnych w XX wieku. Armia Imperium, otoczona przez Turków, poniosła straty idące w dziesiątki tysięcy osób.
Po wojnie pracował w „Melbourne Herald", równocześnie inwestował rodzinny majątek w przedsięwzięcia medialne.
W 1928 r. został dyrektorem zarządzającym kompanii posiadającej między innymi tytuł „Sydney Sun". W drugiej połowie lat 20. odpowiadał za przejęcia kilku tytułów australijskich (między innymi „Daily Mail"), które zamienił z pism o poważniejszym charakterze w nieco lżejsze. Ale nie był pionierem w tej dziedzinie. Tabloidyzacja, rozumiana jako skupienie uwagi czytelnika na obrazie czy skracaniu tekstów, miała miejsce już w drugiej połowie XIX wieku.