W pięciu dziennikach Hong Kongu ukazały się całostronicowe ogłoszenia wzywające lokalne władze do rezygnacji z planów wprowadzenia regulacji uniemożliwiających dostęp do podstawowych danych osobowych szefów firm. Ogłoszenia w formie apelu wsparło 1800 dziennikarzy oraz intelektualistów Hong Kongu dopatrując się w planowanej regulacji ataku na wolność prasy. Była brytyjska kolonia cieszy się obecnie większym zakresem wolności mediów niż reszta kraju.
Jak udowadniają dziennikarze Hongkongu dzięki informacjom o szefach działających tam firm udało się wykryć szereg powiązań korupcyjnych lokalnych elit z politykami chińskimi. Również New York Times zapewnia, że informacjom z Hongkongu zawdzięcza możliwość oceny majątku rodziny ustępującego premiera Chin Wen Jiabao. W październiku ubiegłego roku NYT ogłosił, że rodzina Wen Jiabao zgromadziła łącznie 2,7 mld. dol. na licznych kontach, w formie udziałów w firmach oraz w nieruchomościach. Dane te odbiły się szerokim echem w Chinach i naraziły korespondentów NYT na szereg restrykcji.
Chińscy dziennikarze coraz śmielej domagają się przestrzegania przez władze konstytucyjnej zasady wolności prasy i wypowiedzi. Kilka tygodni temu dziennikarze kantońskiego "Tygodnika Południowego" zdecydowali się na strajk. Powodem była interwencja władz partyjnych, które zapobiegły publikacji w noworocznym wydaniu pisma materiału wzywającego do przestrzegania swobód obywatelskich. Po interwencji cenzury materiał został zmieniony na inny, wychwalający cnoty obywatelskie propagowane przez propagandę rządową.