W budynku ogłoszono alarm i zawezwano jednostkę chemiczną straży pożarnej. Istnieje podejrzenie, że proszek mógł zawierać substancję trującą lub chorobotwórczą (do „ataków listowych" w USA kilkakrotnie użyto wyjątkowo niebezpiecznych pałeczek wąglika).
Rzeczniczka słowackiej policji Tatiana Kurucová poinformowała, że styczność z proszkiem miała tylko jedna urzędniczka, która otworzyła przesyłkę. Sprawą zajęła się policja, która podejmie dalsze kroki po zakończeniu analizy chemicznej podejrzanej substancji.