Kardynał Nycz: Imię szyte na miarę

Czy wybór kard. Jorge Mario Bergoglio na papieża zaskoczył eminencję?

Kard. Kazimierz Nycz

: Skłamałbym mówiąc, że to mnie nie zaskoczyło. Sądzę, że to było zaskoczenie dla wszystkich, także dla nas, którzy wchodziliśmy na konklawe. Pewnie gdybyśmy to tylko my ludzie wybierali papieża, zapewne zostałby nim ktoś inny. Jednak to Pan Bóg, mając tych 115 kardynałów, przeprowadza swoje plany, czasem nawet wbrew zamiarom poszczególnych osób.

Czy ksiądz kardynał zna papieża Franciszka?

Znam to za dużo powiedziane. Znam, tak jak się zna kardynała z kolegium kardynalskim, którego się spotyka parę razy w roku. Poznałem go odwiedzając Polonię w 2011 r. W Buenos Aires zostałem zaproszony do domu miejscowego kardynała. Miałem wówczas okazję odwiedzić miejsce, które jest kurią, ale ma też cześć wydzieloną na mieszkanie. Właśnie tam, a nie w kardynalskim pałacu, mieszkał kard. Bergolgio. Rozmawiałem z nim wtedy ponad godzinę.

Kardynał wybrał proste i święte imię wskazujące na religijność, a jednocześnie także na wrażliwość społeczną, na wrażliwość na sprawy biednych i potrzebujących. Imię Franciszek naprawdę pasuje do niego. To imię jest dla niego, jak marynarka, która została uszyta dokładnie na jego miarę.

Co nowy papież wniesie do Kościoła?

Sądzę, że to może być podobne do tego, co jako pierwszy 35 lat temu wniósł Jan Paweł II. Franciszek wniesie nowe spojrzenie na Kościół. Spojrzenie spoza Włoch, spoza Rzymu. Wniesie też doświadczenie, które go ukształtowało.

Tak, jak Jan Paweł II – i tu świadomie używam tego porównania - wniósł doświadczenie Kościoła żyjącego w komunizmie, ten papież wniesie bogate i ważne doświadczenia Kościoła Ameryki Południowej. To kontynent mocnej religijności i jednocześnie miejsce, gdzie spotykają się wyjątkowe kontrasty, gdzie ludzie bardzo biedni żyją obok bardzo bogatych. Stąd właśnie wielka wrażliwość kard. Bergolgio. Myślę, że będzie on inspirował tą wrażliwością i swoim doświadczeniem cały Kościół Powszechny. Wniesie też wiele prostoty. Sądzę, że nieprzypadkowo nowy papież już jest porównywany z Janem XXIII.

Wokół przeszłości papieża Franciszka krążą kontrowersje [jest oskarżany o współudział w porwaniu dwóch jezuitów w czasach junty wojskowej – red.]. Jak eminencja to skomentuje?

Nie znam szczegółów, ale uważam, że jest wiele niestosowności w wyciąganiu tego teraz. To samo miało miejsce w przypadku Benedykta XVI. Sądzę, że u podstaw takich działań nie leży szukanie prawdy, a zła wola.