Korespondencja z Rzymu
Pochodząca z Konga Cécile Kyenge w obszernym wywiadzie dla drugiego dziennika Włoch, lewicowej „La Repubblica", a potem w telewizjach, zapowiedziała, że jako minister ds. integracji przedstawi niebawem parlamentowi projekt kompleksowej ustawy, dzięki której na wzór Francji wszyscy urodzeni w Italii, a więc też dzieci imigrantów, otrzymywać będą automatycznie włoskie obywatelstwo. Proponuje, by nielegalna imigracja traktowana była przez włoskie prawo jako wykroczenie, a nie przestępstwo jak obecnie.
Domaga się również, by w tzw. centrach indentyfikacji i ekspulsji osadzani byli wyłącznie ci nielegalni imigranci, którzy są przestępcami lub stanowią potencjalne niebezpieczeństwo dla otoczenia. Pani minister ma też pomysł na szereg akcji uświadamiających, które zbliżą i pomogą się wzajemnie zrozumieć Włochom i obcokrajowcom.
Liczy, że w kampanii na rzecz tych propozycji pomoże jej nasłynniejszy czarny Włoch Mario Balotelli, piłkarz włoskiej reprezentacji i klubu AC Milan. Futbolista, urodzony na Sycylii syn imigrantów z Ghany, powiedział, że jeśli chodzi o walkę z rasizmem, jest zawsze do dyspozycji pani minister.
Natychmiast ostro zareagowali politycy i media centroprawicy. Argumentują, że nadanie obywatelstwa dzieciom nielegalnych imigrantów musi automatycznie pociągnąć za sobą legalizację pobytu ich rodziców, co wiązałoby się razem z ogromnymi kosztami (opieka medyczna i społeczna) i mogłoby stać się polem wielu nadużyć, również „produkcji dzieci" dla płynących z tego tytułu państwowych świadczeń. Podnoszą też, że w dobie głębokiego kryzysu państwo i parlament powinny w pierwszym rzędzie zająć się losem Włochów, a dopiero potem imigrantów, szczególnie nielegalnych.