Historia Lidy, która na co dzień jest dziennikarką stała się głośna głównie dzięki mediom społecznościowym. Dziewczyna nie ukrywała jej, informowała o niej na swoim profilu w jednym z portali społecznościowych.
Już w grudniu "Kyiv Post" na swojej stronie opisywał Lidę w tekście o ludziach, którzy znaleźli miłość na barykadach, jako przykład dramatycznego uczucia. Wszystko zaczęło się od SMS-a, który dostała Lida.
"Zapamiętałem twój numer telefonu, kiedy dyktowałaś go znajomemu. Nawet nie znam twojego imienia. Stałem w nocy z tarczą przed tobą. Kiedy zatrzymaliście nas, zrozumiałem, że chcę cię poślubić. Dima" - przeczytała rankiem 11 grudnia, dzień po szturmie policji na jedną z barykad.